Go to commentsKruczoczariat
Text 154 of 255 from volume: Mioklonie
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2021-01-21
Linguistic correctness
Text quality
Views898

nieprawda, że bierze się z ciszy, braku dotyku

z wszechogarniającej pustki. że kompletny

florokaust, wykarczowany ogród

Scorched Earth Erotica


przyznaję — rośnie czasami w głębi owocu

(bierzesz do ust — i malinowy kolec przebija ci język)

to małe zło, paskudne rozminięcie się

z prawdą, żywionymi uczuciami

chwilowe działanie wbrew sobie

(właściwie nie wiadomo, po co)


bzdura. nic nie jest wyrugowane. trwa. jesteśmy.

(nie chciałbym popadać w egzaltację, bredzić

że nasze cienie są razem, dusze

piruecą w niebiosach)


po prostu... nic się nie kończy. mimo diabłów

jakimi jestem wypełniony

złośliwych, stumordych chochlików, o których

śpiewała Nosowska (`czasem coś, tyci czort...`)


jesteśmy. ziarna jedno w drugim. zielone pędy

oplatające czaszki


rośliny kiełkujące w wilgotnej ziemi

(ogień przetacza się, przepełza po wierzchu

kwaśne, toksyczne chmury leniwie

przesuwają się po niebie. nic to)


nie ma toksyn, które byłyby zdolne... no wiesz :)

(czy wypada używać emotikonów w wierszu?)


będziemy. ciągle pisze się podziemny tekst

rośnie istota. odporna, nie do otrucia


kwiaty w niej, całe łąki




  Contents of volume
Comments (2)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Arystokrata [wiersz] pośród nadproduktywnie PubliXowych (u)tworów :-D
avatar
Wiersz dziękuje :D
© 2010-2016 by Creative Media