Author | |
Genre | common life |
Form | prose |
Date added | 2021-02-21 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 947 |
Dziewczęta pracują ochoczo. Co prawda pomagają tylko murarzom, podając cegłę, popychając taczki. Na wielkim placu budowy widać entuzjazm, robotniczo - chłopskich brygad, które w zapalczywym uniesieniu oddają Polsce co najlepsze. Swoją siłę, wigor, młodość.
Brygadę odwiedził Prezes Największej Partii. Jarosław Kaczyński przechadza się po budowie, witany ciepłymi spojrzeniami, lecz nikt nie przerywa pracy. Od czasu do czasu, ktoś rzuci w jego stronę bukiet kwiatów, lub poda szklankę wody.
Nareszcie przerwa. Zmęczeni, ale szczęśliwi, robotnicy schodzą ze swoich stanowisk. Gromadzą się tłumnie. Prezes rozdaje autografy, podniesionym kamyczkiem z placu budowy, wydrapuje je mozolnie na cegłach.
Dziewczęta otoczyły go gęstym wiankiem. Żartują, wymieniają uśmiechy, umawiają się na niedzielę, ponieważ budowę postanowił odwiedzić również Ksiądz Prymas.
Obudziłem się. Na stole leżała paczka papierosów. Ale do stołu było daleko. Zadarłem nos i spojrzałem w sufit. Pomyślałem, że jeśli sytuacja w kraju się nie zmieni, oszaleję. Nic nie wskazywało na to, żeby miała się zmienić. Polityka już dawno utknęła w ślepym zaułku. Nie było żadnej, w każdym razie żadnej sensownej alternatywy. Opozycja okopała się na swoich pozycjach. Z resztą - cóż to za opozycja. Ta sama banda, tylko podpudrowana innymi kolorami.
Wstałem. W kącie leżał worek kartofli. Jeszcze raz je policzyłem. Był to mój zapas na dwa tygodnie. Miałem na balkonie jeszcze kilka jajek. `Trzeba to bedzie uzupełnić` - Pomyślałem. Ale była niedziela, i trzeba było poczekać do poniedziałku.
`Lecz choćby mi przyszło żebrać, a w nocy poić się deszczem...Nigdy nie wrócę do tego pierdolnika` - Znowu pomyślałem. Podobno myślenie ma przyszłość.
ratings: perfect / excellent
Ale to nie na temat twojej krótkiej impresji. Na kartoflach i jajkach (i to w ograniczonej ilości) długo nie wytrzymasz.
I tak, myślenie ma przyszłość, ale i przeszłość, i teraźniejszość. I dzisiaj jest niedziela, jak w twoim tekście. Coś się sprawdziło.
ratings: good / excellent
ratings: perfect / excellent
jak żył borem, lasem, przymierając z głodu czasem - tak żyje i teraz.
Nawet gdyby całymi latami podawały cegłę i pchały taczki, co najwyżej spotkałoby je u nas tylko szyderstwo.
W Ameryce nigdzie nie pracujące matki /tzw. gospodynie domowe/ otrzymują e m e r y t u r y.
No, ale tam stara dobra demokracja dotyczy również surowego przestrzegania praw wyobec kobiet
Od Adama i Ewy, człowiek nie musiał pracować. Pracują tylko przygłupy.