Go to commentsMłodzież już nie boi się diabła
Text 216 of 255 from volume: Czarcie kopyto
Author
Genrenonfiction
Formarticle / essay
Date added2021-02-26
Linguistic correctness
Text quality
Views910

Nikt się już nie boi. Nawet obrońcy niemożliwego szydzą tu, ze mnie i wciąż urągają, nie bacząc, co im podaję za posiłek.  A jednak moi pogromcy chcieliby, żebym istniał naprawdę. Chcieliby, żeby szatan miał rogi, kopyta, i żeby go było czuć siarką na kilometr. Czyli, by szatan był na galowo w piekle i na Ziemi. Szatan musi istnieć, inaczej pizdogłowcy wyszliby na Kichotów i runąłby ich mit o sprawiedliwości. I raczej nie chodzi o nagrodę dla siebie, lecz karę dla innych. Taka jest mentalność  wyznawcy i religia nie ma tu żadnego znaczenia. A jeśli to czyta święty, to przecież jest tylko wyjątkiem potwierdzającym regułę. W centrum każdej religii jest kara dla niewiernych i grzesznych.  Narzędzie władców, a nadzieja zagubionych i zatroskanych. Spoiwo i źródło podziałów. Paradoks, niezbędny dla tworzenia się zrębów cywilizacji, a szkodliwy dla postępu nauki i technologii. Religia z jej wszystkimi ograniczeniami i kojącą iluzją nieśmiertelności. Dobra jak ćpanie, ale do tego potrzebna jest łaska wiary.


W czasie początków dobrej zmiany pisałem o modelu rządzenia krajem za pomocą osi podziałów, którą zbudował Jarosław Kaczyński. Wówczas i dziś leżał na niej liberalizm, ale centralne miejsce kwestii smoleńskiej zastąpił dziś Kościół. Jest to wynik działania sił satanistycznych, które uporczywie przykonywałem, że miękkim podbrzuszem dobrej zmiany zawsze były kwestie kościelne. Nie wiem jak moi czytelnicy, ale ja, mam wrażenie, że owo podbrzusze właśnie znalazło się na patelni i aktualnie mój legion je obrabia. Podłączyli się nawet ortodoksi katoliccy i niektórzy księża. Fetor zaczyna się rozchodzić po całym kraju. Cóż..., osobiście uważam, że część prawdziwych patriotów jest odporna na każdy rodzaj fetoru i jest zdolna do całowania kapłańskiej odbytnicy umieszczonej w monstrancji, ale nie wszyscy. To wyjdzie w komentarzach.


Piekło podbija nekrolog:



  Contents of volume
Comments (5)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
A co na to i jak ich potraktowano - tych mniejszych jak mormonów, polskokatolików, ewangelików, żydowskiego obrządku, czy oni też tak poobrażani są? Mam za osiedlowego sąsiada kapłana rodzimowierców. Pop też mieszka nieopodal. Leniwy jestem, ale ciekaw, co dotknęło w tej sytuacji - widziałem nawet ostatnio, że mamy też u siebie staroobrzędowców ( kiedyś - chyba pocz. XVIII w.-pokłócili się z carem o cerkiew i nie pogodzili się do dziś).
avatar
Doskonale, ale dlaczego prawie aż dwa miesiące trzeba czekać, bowiem już nieustannie wieje wiosną od Wschodu.
Barwny i bogaty język i zwyczajowo drobne potknięcia interpunkcyjne. Zbędne przecinki przed: tu ze, mam wrażenie; brakuje przecinka przed: jak moi.
Wydaje mi się, że że "Ziemi" napisałeś wielką literą. Chyba że nie było to wyrażenie potoczne, powszechne, a miałeś na uwadze planetę. Wówczas oczywiście wielka litera byłaby uzasadniona.
avatar
Mądry, nie boi???
avatar
Każda kultura

/w tym język, sztuka, religia, tradycja, obyczaje/,

żeby w ogóle mogła się rozwijać,

musi mieć swych nosicieli /i wyznawców/. Odkąd wymarli starożytni mieszkańcy Lacium w środkowych Włoszech /nosiciele łaciny/, ich język /sztuka, religia itp./ są martwe
avatar
Lawinowa, powszechna, gołym okiem widoczna w naszych prywatnych domach i w przestrzeni publicznej amerykanizacja polskiego języka, wymieranie polskiej tradycji, obrzędowości, polskich obyczajów,

plus macdonaldyzacja naszych nawyków żywieniowych

plus laicyzacja pierwszej generacji 3. tysiąclecia

już SĄ faktem dokonanym.

Młodzi nie boją się

dzisiaj

N I C Z E G O

(vide wszystko, co tu mamy w publikacji)
© 2010-2016 by Creative Media