Author | |
Genre | horror / thriller |
Form | article / essay |
Date added | 2021-03-17 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1380 |
Do napaści na kustosza Sanktuarium w Paradyżu doszło na początku marca. Policjanci zostali powiadomieni o poważnych obrażeniach ciała, w tym głowy, jakich doznał 69-letni ksiądz, wieloletni proboszcz paradyskiej parafii. Duchownego zaatakował nieznany sprawca, kiedy kapłan zamykał bramę na plebanię.
Ks. prał. Adam Myszkowski urodził się 18 grudnia 1952 roku w Radoszycach i pochodzi z tamtejszej parafii pod wezwaniem św. św. Apostołów Piotra i Pawła. Wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu w 1971 roku; w czasie formacji seminaryjnej odbył dwa lata obowiązkowej służby wojskowej w kompanii kleryckiej w Szczecinie-Podjuchach; święcenia kapłańskie otrzymał 3 czerwca 1978 roku z rąk Sł. Bożego bp. Piotra Gołębiowskiego.
Jako wikariusz duszpasterzował w: Brzeźnicy (1978-1980), Jastrzębiu koło Wierzbicy (1980-1988) i w parafia pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Starachowicach (1988-1992). W 1992 roku został proboszczem parafii w Wielkiej Woli – Paradyżu, zastępując ks. prał. Izydora Papiera i jednocześnie kustoszem Sanktuarium Chrystusa Cierniem Koronowanego oraz Krwi Zbawiciela. Od roku 2000 dziekan dekanatu żarnowskiego; od grudnia 2002 r. kanonik honorowy Kapituły Świętego Bartłomieja w Opocznie; w 2008 r. otrzymał godność kapelana honorowego Papieża [tytuł prałata].
Unia martwi się bardzo o przestrzeganie prawa. Nie na bliskim zachodzie, lecz u nas - w Polsce. Zatem pytanie: a co z prześladowaniem ludzi wierzących, ich duszpasterzami, dewastacją niejednokrotnie zabytkowych kościołów, wcześniej zaś obrażaniem `katolików`, którzy w gębach wpływowej garstki stają się dla manipulowanego ogółu, trędowato wyklętymi?
ratings: perfect / excellent
maszerują eurokołchoźnicy
zmalipulowani
w obcy głos wsłuchani
czerwona hołota
spod sierpa i młota
dziś zamiast pałac
zimowy obalać
krzyczą na ulicach
**********
Redaktor naczelny „Newsweeka” odniósł się do sprawy na Twitterze. Zdaniem Tomasza Lisa, na fakt, że kościoły pozostają otwarte, oburzają się zazwyczaj ci, którzy do nich nie chodzą.
"Otwarte kościoły najbardziej denerwują tych, którzy nigdy do nich nie wchodzą i wolą kpić z tych, którzy to robią. Spokojnie- dalej nie ma takiego obowiązku."
mly/Twitter
Komunizm, to jak zajady na ustach... nie goją się, cuchną i ropieją. Tak bym po krótce nazwał komunizm PRL.
Mordercy, qórwy i złodzieje.
A Lisek z Newsweeka? Jak go choroba dopadła i miał udar, czy zawał, to dopiero zaczął być milszy dla wiary. Za niedługo będzie chodził do kościoła i prosił Boga o zdrowie, bo to tak jest najczęściej. Jak trwoga, to do boga, Lisek jest niezwykle przebiegły i zajadły, ale takie są lisy i te farbowane również.
Zgnoić, dojechać i jeszcze dobrze na tym zarobić.
Unia ma z tym tyle samo wspólnego, co plamy na Słońcu.
https://opoczno.naszemiasto.pl/zmarl-ks-pralat-adam-myszkowski-proboszcz-z-wielkiej-woli/ar/c1-8186731
Unia ma właśnie to, że w obecnej kadencji ona szczególnie się przyczynia do rozpętywania chrystofobii!
Co znaczy "nietrzeźwy" oraz "kościelny"? W takim razie - za twoim zezwoleniem - odszukam ciebie, sama się upiję, a później przyłożę ci wałkiem tak, abyś umarł. Gdyż mam na ciebie złość [być może miał takową na zmarłego proboszcza ten "były kościelny"] analogicznie do tych, co zieją nienawiścią na "katoli" rozmaite nienormalne baby [ostatnie zdarzenie krakowska Bazylika Mariacka] które podburzane przez lesbobabony czy innych "Stelmachów" chcą te świątynie palić, zaś wiernych topić w worku.
Uważałam cię jednak za bardziej "tolerancyjnego" :] No tak, rzekłby ryży guru: "Polacy, nic się nie stało".
Uogólnienia, które stosujesz wpisują się w definicję populizmu, nakłada się na to religijny fanatyzm, który odbiera rozum.
Ze swojej strony nie napiszę, żebyś "nie pierdoliła", ponieważ i tak nie przebiłoby się to przez otulinę braku krytycyzmu, nie mam tez w zwyczaju posługiwać się takim językiem w publicznej dyskusji. Świadczy o bezsilności: braku argumentów lub konieczności zniżenia się do poziomu rozmówcy - do wyboru. Krótko zatem, nie wypisuj banialuków, sprawdzaj fakty.
Patologią, tani Leo to przed wszystkim ty jesteś ze swoją - nazywaną mową miłości - nienawiścią. Moja polszczyzna, w przeciwieństwie do nowopolskiej mowy niejakiej Marty L. i jej przybocznych "Julek" to Wersal.
W przeciwieństwie do ciebie - ateisty neobolszewika - to, wbrew pozorom, ja tą "fanatyczką" nie jestem i nigdy nią zresztą nie byłam, kiedy wy - ciemnooświeceni - stale oraz wciąż czepiacie się nas wierzących i praktykujących - niczym najgorszy totalitaryzm. Niegdyś czerwony, teraz dla odmiany zielony. Jak u niemowlęcia biegunka...
https://www.facebook.com/j.scheuringwielgus/videos/836336553906598
Ostatni raz odniosę się do konkretów. Z gniazda żmij wypełzła jedna więcej, która przez 20 lat piastując zaszczytną posadę kościelnego pod życzliwie przymkniętym okiem proboszcza pielęgnowała swój nałóg.
Twoje inwektywy, to miód na moje serce, Moja Droga, Wspaniała Anielo. Nie zapomnij od czasu do czasu napisać, co słychać na krezach Zabrza.
Czarcie znamię exemplum na czerepie nowoczesnej pośliny,
(mieliby używanie Sprengery wspólnie z Krammerami)
Ten gałów wypucz, krzywa japa i jad pomiędzy kłami,
bo wie mądralucha, kiedy dziecię z kąpielą dać wcisnąć sobie do brzucha,
a kiedy je stamtąd wyskrobać pordzewiałymi wieszakami…
Teraz znów w akcji. Niepełnosprawnych kupy wymiata w Sejmie rączkami
wymanikiurowanymi, a jakże, jednak nie swymi, bo by się jej zaśmierdziały.
Ona mamuśkom kody podrzuca, te skrzeczą, gdy reszta kalek nie mniej obolała
cierpi w odleżynach, gdyż mało kto im uwierzy w podobny humanitaryzm.
24.04.2018
Na bieżąco jestem: przedwczoraj, wczoraj, dziś, jutro, pojutrze ;-)
https://niezalezna.pl/386303-biskup-reaguje-po-konferencji-scheuring-wielgus-liczy-na-przeprosiny-i-nie-wyklucza-drogi-sadowej
Co znaczy antyreligijna obsesja, stwierdził mój znajomy - zdeklarowany ateista...
https://www.publixo.com/text/0/t/37877/title/Ogloszenia_parafialne_-_Poszukiwana
No, oczywiście "katolik", bo przecież bliski zachód [tu coraz bardziej upewniam się w przekonaniu, iż w trakcie "transformacji" pryskało tam wszelkie, trzęsące majtami przed lustracją, ubectwo] musi wybrzmieć obelgą.
A ja nigdy, szanowna pani Jolanto R. z czapy nie piszę. Zacytowany wiersz pochodzi sprzed 3 lat i został napisany wtedy, kiedy niejaka Iwona H. - obecnie poseł - wykorzystując dramat(y) niepełnosprawnych - dzięki podpusze opisanej wyżej peelki zaczęła z innymi doń podobnymi okupować Sejm, wszczynając przy okazji karczemne awantury.
Odpowiedziałam teraz tym wierszem panu komentatorowi "Leo", który podesłał mi stosowny link.
Zresztą nawet, gdybym zechciała to konta na FB nie mam, a w dodatku scharakteryzowana przeze mnie peelka już i tak straciła doszczętnie w moich oczach, kiedy swoje domowe zwierzaki oddała do schroniska.
Dlaczego pani wyjaśniam? Wyłącznie z uwagi na pani lirykę, którą cenię oraz podziwiam, niemniej: od mojego wyznania proszę się zwyczajnie odczepić. Ja nie zaglądam do pani sumienia ani nie wchodzę w jej prywatne sprawy.
Na marginesie uzupełnię, iż piszę wierszowane teksty okolicznościowe. Prawie jak mój krajan oraz Mistrz Słowa - śp. Marian Hemar.
http://www.poezja-polska.pl/fusion/readarticle.php?article_id=47776
z wszelkimi - nie zawsze [też] pozytywnymi komentarzami - które mnie wtedy niezmiennie (u)satysfakcjonowały.
"Rzeczona obłuda, wspomniana przez powyższego, ma miejsce też wtedy, kiedy nieustannie pluje się jadem nienawiści na Niemców i wszystko, co niemieckie, a tyle lat żyje się w Niemczech i niemiecki chleb konsumuje... Ha, to dopiero jest OBŁUDA!
"Obłuda jest gorsza od nienawiści"(?)... Istotnie. Dobrze powyższy zauważył. Zauważyli to również Polacy o innych poglądach, zwłaszcza ci na stałe żyjący w Niemczech, na których on z wielką pasją wiadrami wylewa pomyje... i też nieustannie.
Do pani, o której mówi Twój, Lilly, esej, nawet nie chce mi się odnosić. Kto czyta jej teksty pewnie już sam zauważył, jak często w nich (i to częściej niż powyższy) z ogromnym zaangażowaniem mnie... "reklamuje"."
Po pierwsze: "rzeczony" w Reichu tylko pracuje, lecz mieszka na stałe u siebie, na Ponidziu. Pracuje bardzo ciężko i o nic nikogo - socjalnie - nie prosi;
Pod drugie: żaden "esej", lecz kolejny donos na
b_d_c specjalizującej się w formie wyrażania myśli "użytkowniczko ł(ub)ywatelki" bez przerwy cenzurującej wypowiedzi tejże "befany". Kto ją upoważnił, zresztą po raz n-ty do wciskania się między - mówiąc po krakowsku - wódkę a zagrychę czytając wymianę poglądów między komentatorem a autorką?
Po trzecie: po to się pisze dla ogółu, żeby przez ten czytelniczy ogół być "reklamowanym" :-D A że przy okazji ujawniają się skutki uszkodzonego intelektualnie ciemienia nadproducentki słów, to z tymi pretensjami proszę m. in. do... Sagittarii :-D :-D :-D