Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2021-05-05 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 771 |
Spójrzcie wysoko.
Co to za hałas?
To kosmitów na Ziemię najazd.
O już lądują, spostrzegła ludzkość.
Jacyś niemrawi, będą tu krótko.
Wspólny to nicpoń, parszywy wróg,
zjednoczmy siły, dokopmy mu.
Zniknęły waśnie, zewsząd pomiędzy,
gdyż każdy do gnania obcego był chętny.
Choć tak bezpłciowo i jakoś nudno.
No cóż. Coś za coś.
Mówi się trudno
Cała ludzkość robiła: uu
Gdy odpoczęła, to samo znów.
Żeby się lękał agresor tu.
Nie będzie nam ufol syczał w twarz.
A masz kosmito, po czułkach masz.
Jeśli ci mało, zrobimy uu.
Bo my to homo,
a czasem sapiens.
Obcego chyżo łupniemy w japę.
*
Aż kiedyś nagle zdarzył się cud.
Pozostał jeno kosmiczny smród.
Później radosny nadszedł już czas.
Ostatni kosmita spieprzył do gwiazd.
Od razu raźniej, swojsko, weselej.
Idiotów, chamów wróciło wiele.
I wytęsknione przeróżne hece,
tak bardzo nasze, takie człowiecze.
I odetchnęła ludzkość wnet z ulgą.
Najazd był owszem, na szczęście krótko.
Przestała ludzkość robić: uu,
bo niby po co?
Normalność znów.
Nastał zwyczajny fajowy, czas,
na to by swoich po mordach prać.
Leciały kamienie i epitety.
Nawet umiały malutkie dzieci.
Tak jakoś luźny zaistniał ład.
Przeminął żwawo o nudę strach.
Na dawne tory powrócił świat.
*
Jednak jedyny pozostał kosmita.
Aż kiedyś o to,
ktoś jego zapytał...
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Nic tylko boki zrywać