Text 18 of 52 from volume: Rap prosto z ulicy
Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | epigram / limerick |
Date added | 2021-06-07 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1310 |
niektórzy Nobliści
wypowiadać się nie powinni
mówią że nie oni są winni
tylko system totalitarny
nad Wisłą zabłysło od złotych myśli
we Włoszech słowa padły w gazecie
czyści nasi Nobliści podano po linii
ludzie rzucają w nich ich słowami
są sprzecznością z prawdą
gdy bronią lewaków z całych sił
CO TO ZA NARRACJA??!
Miłego:)
ratings: perfect / excellent
Dlaczego Tokarczuk dostała nobla? Ano dlatego, że jest lewaczką, a osoba z Noblem ma przemożny wpływ na opiniowanie jedynych słusznych zasad i politycznej poprawności. Nie jest tajemnicą, że lawacja znowu dobija się do bram międzynarodowej hegemonii. Wystarczy zmanipulować komisję sztokholmską i już lewi mają świetny grunt do opiniowania przez uznanych "wybrańców" i szerzenia lewactwa, i innych lewatywnych
lewatyw post komunistycznej hydry. Hitler był też nominowany do Nobla, a Stalin nawet dwa razy, dlatego nikt mi nie powie, że aktualni możnowładcy nie mają wpływu na podobne historie, tym bardziej, że komuna ma się w Polsce jeszcze lepiej, niż miała, bo działają z ukrycia i poprzez poruszane przez siebie marionetki.
A czymże jest oPOzycja w Polsce?. To partia na wskroś lewacka, ale z mylącą nomenklaturą, że obywatelska, a w istocie... lewacko-rosyjsko-komunistyczno-niemiecka. Swołocz niechętnie oddała władzę przy Okrągłym Stole. Dali im władzę, a sami zgarnęli narodowy majątek, a kto ma kasę, ten ma w rzeczywistości władze i koło się zamyka. Polacy, to naiwny i zagoniony politycznie naród, przez celowe antagonizowanie rozpolitykowali się, że hej i właśnie na tym komuchy robią wielką polityczną karierę. A przykład Szymborskiej? Zawsze była blisko komunistów, dlatego zgarnęła Nobla należącego się Herbertowi i to są te gierki... nie mylić z Edwardem. haha Lewica niemiecka zaciera spasione dłonie, a Węgier Soros montuje kolejne bojówki w wielu krajach Europy, nie szczędząc miliardów, których dorobił się również cwaniactwem i bezwzględnością finansową.
Niektórzy mają mózgi ciaśniejsze niż prezerwatywy dla ogrodowych krasnali.
Wiersz jest zwyczajnie słaby i łopatologiczny.
Autor zapewne konsultował jego treść na zajęciach w WSKMiS w Toruniu.
O wywodach geniusza politologii wszelakiej litościwie nie wspomnę.
U nas murzynów biją.
A nazywanie Afrykańczyków Murzynami jest dosyć nieeleganckie, zważywszy na lewacką tolerancję i dowodzi zwykłego rasizmu, a nie kosmopolitycznej globalizacji, rodem z CDU.
Cóż, wolno myśleć jak się podoba, albo podobać jak się myśli.
Twój problem polega na tym, że jesteś dobrym poetą z mózgiem pana modliszki.
Czyli ujeb..ym na poziomie trzeciego kręgu szyjnego.
Nie błaźnij się już tymi pierdoletami i pisz wiersze na tematy neutralne.
Ale tacy też muszą byś gwoli różnorodności fauny i flory.
Nie mącz się już.
każdego nobla przyznają nie w czerwonym Paryżu, nie w czaskowskiej Warszawie /a tym bardziej nie w Moskwie!/,
a w od zawsze wolnej i neutralnej Szwecji
Kto przy zdrowych zmysłach daje taką furę złota byle komu??
Lewacy - lewakom!
Żydzi - Żydom!
Zboczeńcy - zboczeńcom!
To mafia czyhająca na zdrowe tkanki narodu polskiego i zarażająca je gangreną LGTB i wolnomyślicielstwem.
O klasie pisarstwa Tokarczuk nie wspomnę, bo to ploty zradykalizowanych Ukraińców.
Mamy przecież tylu wspaniałych Polaków i tych nie doceniają!
Kiedy czytam takie pierdoły wiem, czym jest polactwo (nie mylić z Polakami).
Jak można się krytycznie wypowiadać o najwspanialszym przedmurzu i strażniku cywilizacyjnych wartości?
Komentarze są za to zabawne. Knoedel jest groźny o tyle, o ile się przeczesze na lewą stronę i przejrzy w lustrze. Czyli dla samego siebie. Puszczyk natomiast wyrasta na obrońcę zwyczajnych, ogólnoludzkich wartości. Że ma coś do Murzynów, to jego sprawa. Osobiście wolę pracować z Murzynami niż z Polakami. A pani Emilia - tradycyjnie. Biega ze swoją nieco za małą miotełką i próbuje zamiatać.
Jeszcze jedna uwaga, ponieważ używam avatara na którym jest postać Yody, z powodu zaglądnięcia tutaj muszę mu coś powiedzieć - Przepraszam cię Yoda. Czasami mnie ponosi, ale to już naprawdę jest rzadkość.
Ja tego Nobla otrzymałem, czy nie?
Boli mnie polactwo.
Gucio wiesz czym jest ojczyzna i jak ją trzeba kochać i szanować.
A styl twojej wypowiedzi sugeruje jakieś małe ubytki w którymś płacie.
I wierszydła liche i poziom intelektualny w dolnej strefie stanów niskich.
Szkoda na ciebie czasu.
Ropucha takich przygarnia. :)
Twoje rozdymane rozedmą intelektualną ego całkowicie nie pasuje do Twojej osoby. Zezłośliwionej i wykrzywionej, jak pomarszczone usta bezzębnej baby Jagi.
Kto Ci naplótł takich pierdół, że jesteś kimś wyjątkowym?
Twój rynsztokowy język dowodzi jedynie o Twoich kompleksach, które leczysz obrażając innych.
Ktoś Ci zrobił wielką krzywdę, wmawiając Ci, że jesteś z wyższej półki... a może miał na myśli półki w piwnicznej izbie, ze skisłymi ogórkami i sfermentowanymi kompotami. Weź się obudź z tego megalomańskiego letargu, bo za niedługo nawet najlepsi lekarze nie będą Tobie w stanie pomóc, żeby Cię sprowadzić na ziemię rzeczywistości całkiem zwyczajnej, która panoszy się w Tobie, jak chamstwo na kieleckim węglobloku. Z Tobą nie da się o niczym rozmawiać, bo z niczego nic się nie urodzi, ale z tym jest Tobie do twarzy, bo w zasadzie na nic innego Cię nie stać, a tumany kurzu, jaki wokół siebie wzbijasz, przypominają bengala wannowego, który pod osłoną wody objawił się siarką w towarzystwie wodoru.
Niech Pani nie kocopoli o wolnej Szwecji, bo nie ma wolnych krajów na świecie. Niech Pani poczyta, kto w Szwecji rządzi. Od lat lewica i nagrody są rozdawane w lewicowych klimatach, ale Szwecja się zmienia i lewica ma coraz mniejsze notowania.
"Istnieją również przypadki niejasne, a wynikające z pewnych nieścisłości w sposobie, w jakiej sformułowany został testament Alfreda Nobla, w którym powołano nagrodę do istnienia. Zgodnie z obiegową opinią, Szwedzki poeta Erik Axel Karlfeldt miał otrzymać pierwszą nagrodę w 1919 roku, odmówił jednak jej przyjęcia. W związku z tym faktem… nagrodzono go nią pośmiertnie, w 1931 – rzecz o tyle niespotykana, że Nobli z literatury nie tylko nie przyznawano dotąd dwukrotnie, ale także – że Nobli w ogóle nie przyznaje się pośmiertnie. Pikanterii całej tej sytuacji dodaje fakt, że Karlfeldt przez długie lata pełnił funkcję stałego sekretarza Akademii Szwedzkiej – a więc osoby bezpośrednio odpowiedzialnej za to, kto otrzymuje, a kto nie otrzymuje Nagrodę Nobla. Jako sekretarz miał bowiem wpływ na skład wszystkich Komitetów, a w jednym z nich… samemu zasiadał.
Patrząc z tej perspektywy, nie sposób odmówić Karlfeldtowi klasy. Zabrakło jej jednak dwóm innym Szwedom, Eyvindowi Johnsonowi i Harry’emu Martinsonowi, którzy – zasiadając w Komitecie Noblowskim odpowiedzialnym za przyznawanie nagrody w dziedzinie literatury – postanowili przyznać ją w 1974 roku… samym sobie. Może myśleli, że nikt nie zauważy?"
Zimną wodą niech się raczej Pani obleje, bo Pani żyje w dziwnym świecie jeszcze dziwniejszych poglądów.
Uchynięty umysłowo i babsztyl, który umarł intelektualnie i klasowo, zanim go pochowano.
A tutaj link o prawdziwej Szwecji, z której nagminnie uciekają Polacy nawet po 30 latach... szwedowania.
https://agnieszkawieckowska.com/jak-szwecja-zmienia-swoje-oblicze-czyli-cos-o-szwedzkim-hejcie-na-polakow/
Niech Pani poczyta relację Grunwalda, który opuścił Szwecję po 30 latach i wrócił do Polski. Wolna Szwecja, to mit, który tworzy Pani na pożytek własnej argumentacji, bo tak trudno Pani uwierzyć, że polityka ma wpływ na przydzielanie nagród Nobla.
Co Pani chce uzyskać przez taką manipulację pisząc o wolnej Szwecji? Chce Pani dorobić wielkanocnemu zajączkowi uszy? Albo rzeczywiście nie ma Pani pojęcia, co się w świecie dzieje, uśpiona rosyjska literaturą, która już dzisiaj nikogo nie interesuje, bo Rosja, to kraj wybitnie niedemokratyczny, z elementami terroru, stalinowskich przesłuchań i potrząsania wyszczerbioną szabelką golema na glinianych nogach. Car Rosji, niejaki Putin, może sobie podać dłonie z Kim Dzonk Unem.
"W kategorii „noblowskie kompromitacje” należałoby umieścić Jasira Arafata, czy Matka Teresa i jej umieralnie na całym świecie. Jasir Arafat, laureat Pokojowej Nagrody Nobla za rok 1994,prowadził działalność terrorystyczną. I to bynajmniej nie tylko na boku.
Spośród wyjątkowo kontrowersyjnych laureatów najbardziej wybija się jednak, jak sądzę, Aung San Suu Kyi, birmańska działaczka i polityczka, która otrzymała swojego Nobla w 1991 roku. Na nagrodzie tej zbiła w swoim kraju ogromny kapitał polityczny, obecnie jednak uznaje się ją za jedną z najbardziej skorumpowanych polityków XXI wieku. Polityka jej rządu doprowadziła też do jednego z najbardziej gwałtownych kryzysów humanitarnych ostatnich lat. Jego bezpośrednią konsekwencją było brutalne ludobójstwo ludności Rohingya, birmańskich muzułmanów, które miało miejsce niedługo po tym, jak partia Aung San Suu Kyi objęła władzę – niecałe dwa lata temu."
Jak będzie Pani mało, Pani Pieńkowska, to proszę się jeszcze upomnieć... Poszukam za Panią, bo ciągle nie jest Pani dostatecznie przygotowana do dyskusji ze mną.
Weź jakiś czopek, albo coś w tym stylu, bo ci synapsy zwarły.
Nawet nie da się odnieść do takiego debilnego komenta.
I nawet nie ma co motywować tej opinii.
Masz mózg rozwielitka po porodzie bardzo przedterminowym.
U mnie jesteś nikim, a dla siebie możesz być nawet dyrektorem Sanatorium pod Klepsydrą. Będziesz miał niedaleko do specjalistów i codzienny dostęp do elektrowstrząsów.
Bujaj się.
Może być Szwecja.
To jest niewykonalne. Twój poziom, a raczej jego brak, to marność nad marnościami.
Tarzaj się zatem do woli w swoim szambie inwektyw, ale beze mnie.
To co jest od niej lepsze??
Wylej na łeb swój wiadro
I zacznij trzeźwo patrzeć wreszcie!
Poeta Yaro, jak każdy młody poeta, nosi w plecaku buławę. Dlatego wszystkie komentarze są potrzebne. Chodzi o to, żeby się uczyć i wyciągać wnioski. Za każdym komentarzem kryje się przecież człowiek, z jego historią i doświadczeniem.
Sam jestem młody, nie patrząc w metrykę. Bo czymże jest młodość? Świeżością spojrzenia, otwartością na nowe możliwości. Które daje świat. Ten stary, paskudny świat, który według wielu już się chwieje, a przecież mili bracia - ptaki, ssaki, dzięcioły, wciąż dają dowody na to że istnieje.
Przez długi czas myślałem, że rzucanie tzw. kłód pod nogi jest nie fair, ale dzięki temu nauczyłem się skakać. I jeśli komuś, coś, w tym świecie się udaje, jeżeli jest to Polak, oznacza to że przebył niesamowitą podróż. Bo musiał pokonać przeszkody o jakich się nie śniło światowym Porterom i innym Noblistom.
My - Naród. Oderwani od swej wiary Piastów. Zdominowani przez rycerstwo i inne chrześcijańskie hordy. Pozbawieni korzeni. Wyrzuceni z puszczy. Pokonani przez żelazo krzyża i laski admiratorów. Wciąż odradzający się na spalonej ziemi.
Oczyszczeni z pychy. Wzniośli i dostojni, bo pokonani w cierpieniu, lecz wskrzeszani wciąż niczym Fenix. Z żywotną siłą, która jest większa od niszczenia. Bo czymże jest właściwie miłość?
Nie odmawiamy sobie przyjemności pisania wierszy.
Z pokorą oraz wielkim uznaniem, udaję się teraz do kuchni, bo mam jeszcze trochę kawy. A jeśli nie będzie kawy, napiję się mleka. A, gdyby i tego zabrakło, poszukam w leśnych ostępach wody. Bo jestem Polakiem.
nikt jeszcze nie wymyślił nic, co byłoby L E P S Z E.
Co tutaj - dzieląc ten włos na czworo - chcemy wraz z Autorem przeforsować? Wyrzucenie fundacji Nobla na śmietnik?
Co zatem proponujecie, Państwo, w zamian??
od złotych myśli zabłysło,
we Włoszech słowa padły w gazecie.
Jak f-sz-ę-dzi-e na całym świecie.
Ps. Taki ten rap uliczny śliczny (patrz tytuł).
D O R O Ś N I J, Polaku!
/William Shakespeare/
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że polityka ma wpływ na nominację, że ktoś tym steruje. Ale z drugiej strony nie można odmówić Tokarczuk talentu, choć osobiście jej nie lubię. Uważam że jest infantylna. Krótkowzroczna i uzależniona od swojego lobby.
Nagrodę Nobla przyznano wielu, np. M S Curie. Zapewne jej osiągnięcia są znacznie większe od tej nagrody.
Nie o to chodzi.
W publikowaniu kontrowersyjnych tekstów jest jakaś magia. Autor spotyka się z samym sobą. I na ile ma w sobie, powtarzam, w sobie, odwagę mierzyć się ze swoimi głęboko, nawet bardzo głęboko, ukrytymi przekonaniami, kodami, starymi kodami, przekazywanymi niejednokrotnie w genach, nawet takimi co nie miały do tej pory okazji się objawić, a muszą się objawić żeby mogły się uwolnić, ulotnić. Na tyle ma szansę na osobisty sukces.
To co się dzieje na zewnątrz, komentarze, uwagi itd. to tylko echo.
Dlatego uważam, że ten wiersz jest z gruntu zły. Głupi, z mocnymi akcentami wskazującymi na brak wiedzy, z powtarzaniem zasłyszanych, lubo, zakodowanych treści, w które nie wierzę że można wierzyć. Ale nie jest zły dla samego Autora. Bo to jest dla niego pole do doświadczenia. Jak powiedziałem - samego siebie. Cóż, ulotność chwili zmusza mnie do innego ujęcia tego tematu - Do zanurzenia się w lepkim, i nieprzejrzystym ulungu wymieszanych pojęć.
A Pani, Pani Pieńkowska, o tym dojrzewaniu, to do siebie?
`Nie budźmy śpiącej wody w kotlinie`.
Oby tylko Niagarę uaktywnić po, a nie przed.
Knoedel, jesteś jak skorpion, którego przejechał radiowóz. A teraz czekasz na walec.
Jestem tą siłą, która wiecznie złą pragnąc, wieczne czyni dobro. To napisał Goethe, ty stara pierdoło. Niemiecki pisarz, który wyprzedził twoje przyjście na świat.
Skorpionem mnie nie obraziłeś, bo ja nie jestem z gruntu obrażalski, ale na prawdę i fakty jestem czuły i waleczny, jak Robin Hood, czy Winetou.
Pani Pieńkowska nie chce się dokształcić i miota się, jak ćma wokoło lampy pułapki i ja już nie zamierzam jej niczego odsłaniać. Puszek zdradził meandry swojego wychowania i mnie, i innych wcale nie zaskoczył, bo lubi każdemu "swoim poziomem" dowalić.
A Ty, Arcydzięglu, odsłoniłeś trochę siebie w formie zupełnie mnie nieznanej, za co otrzymałeś wysokie noty u mnie i tak trzymaj. Ale to trudne, podobnie, jak z trzymaniem moczu u niektórych... choćbyś trzepał najdokładniej kropla moczu zawsze spadnie... I tym optymistycznym akcentem pozdrawiam wszystkich komentatorów, bo z cegiełek buduje się dom prawdzie i dlatego tak cenne są wszelkie dyskusje, nawet te z pozoru zupełnie bezsensowne i głupie.
(patrz tekst i wszystkie nagłówki)
A jaka jest ta nasza /uśredniając/ ulica? Jakie jest jej oczytanie, znajomość większego niż ona /ta ulica/ świata, jej codzienny język, poziom ogłady i kultury etc., etc.?
Co taka niemarszałkowska zwykła ulica przecznica wie o noblistach?? "Pszeciesz" ona, żyjąc od zawsze na ul. Kościuszki zwykle nawet tego "niewie", k t o jest jej patronem!
Lepsza czy gorsza literatura zawsze jest zwierciadłem tego,
co,
jak
i o czym
mówi/śpiewa/pisze.
Ten rap z ulicy
Raz sobie milczy
A raz ryczy
I pogo skaczą
Ulicznicy dzicy
Daleko od stolicy
Jak? - i przy pomocy jakich narzędzi?! - ta uśredniona "ulica" te nazwiska szufladkuje:
jedni są tacy...
drudzy tacy...
trzeci owacy...
Komitet Sztokholmski to...
Komitet Sztokholmski tamto...
Gdyby to nie było takie straszne, nic tylko "pęc ze śmiehó"
ŚWIĘTE, ZAISTE, SŁOWA