Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2021-06-26 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 785 |
Sprawa w końcu jakoś się uładziła:
U młodego kniazia wszędzie były znajomości,
I syn Nieniły Własiewny szybko powrócił z wojska,
A na jego miejsce posłano tak jak trzeba Mitrija.
Po wsiach nawet gadali, że dobrze tam chłopak trafił,
Bo sam książę o to się wystarał,
Żeby służba była dla niego nie za ciężka.
A za tę bezbożną przewinę gmina nałożyła na Girina
Sztraf: pieniężne zadośćuczynienie na rzecz rekruta,
Niewielką część należności otrzymała staruszka-matka,
Resztę zaś wydano na wino dla pospólstwa.
Mimo to Jermiła dobry jeszcze rok potem
Po wsi chodził jak nie on,
I chociaż wszyscy go prosili, by został,
Zwolnił się ze swojego urzędu
I wziął w arendę ten swój młyn nad Unżą,
A ludzie jeszcze bardziej go polubili.
Za zmielenie zboża brał uczciwie
Tyle, ile się należy,
Nie robił nikomu żadnych przestojów;
Czy to naczalstwo, czy zarządca,
Czy bogaty ziemianin,
Czy wsiowa biedota -
Każdy pilnował swojej kolejki
Wedle ustalonego przez Jermiłę porządku!
Sam ja dawnieńko w tej guberni nie bywałem,
Ale o tym człowieku często żem słyszał,
A jego swojacy nie mogli się nim wprost nachwalić.
Jak już szukacie szczęśliwych ludzi na Rusi,
To zajrzyjcie właśnie tam do młyna.*
1865
ratings: perfect / excellent
Jak ja bym u nas szukała szczęśliwych ludzi to chyba wśród bezdomnych?
No, i żyli z żebraniny :( Najstraszniejszy był wśród nich widok małych dzieci
Razu jednego dowiedziałam się, że woleli zakładać sidła na kaczki ze stawu i zbierać monety z fontann.
/Gorzej! O tych metalach nie myśli NIKT! Gdyby było inaczej, problem rozwiązano by już 30 lat temu!/
Proszone dziady "myślą" wyłącznie o przelewie przez gardło
"PROSZALNE dziady"
ale telefon wiedział co innego