Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2021-07-08 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1179 |
co się stało z tamtym jaśminem
co się stało z tamtym jaśminem a także z małym chłopcem
który wziął cię za rękę wracając do Domu Dziecka wieczorem
i powiedział do innych że pan go odprowadzi mogli mu zazdrościć
bo już się nie bał cieni w zagajniku – przedtem dzieci stanęły w kole
przed domkiem w którym mieszkałeś w czasie studenckich wakacji a one
prosiły żebyś im pozwolił u siebie wywoływać duchy rodziców
nie potrafiłeś odmówić powiedzieć że to wszystko jest bardziej złożone
więc patrzyłeś na talerz sunący między ich rączkami gdzieś w nicość
słuchałeś żartów pomysłów domysłów czasem płomyk świecy przysiadł
w cieple ich oddechów nadprzyrodzoną pewnie przywołując siłę
uśmiechałeś się ze łzami w oczach pamiętając o nich do końca życia
co się stało z małym chłopcem co się stało z jaśminem
o którym także pamiętałeś chociaż należał bardziej do moich niż do twoich legend
z narkotycznym zapachem niewinnych obietnic co się stało z myślami z upływem
czasu z cudnie barwną tkaniną z neuronowych splotów między ziemią a niebem
co się stanie z jaśminem
Powtórzenie jest środkiem stylistycznym, który można lubić albo nie. Tak jak lubi się na przykład oksymoron albo nie.
Budowa tego wiersza związana jest z obrazem "tamtego jaśminu" i "małego chłopca" i trochę obsesyjną refleksją, co się dzieje z tak ważnymi wspomnieniami, które towarzyszą nam całe życie, opowiadamy o pewnych rzeczach wiele razy, aż niektórych to śmieszy. A potem odchodzi człowiek i jego opowiadanie.
W tym wierszu powtórzenie jest bardzo świadome i takim musi zostać. Następuje tylko w trzeciej części wiersza, ostatni zwrot jest zmieniony na czas przyszły.
Dziękuję za znak, że przeczytałeś. (Waham się co do innego sformułowania, ale to wychodzi poza ten komentarz.)
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
i
fenomen nieprzemijającej pamięci,
która w swojej kapsule ocala przeszłość, przechowując okruchy zapamiętanych ważkich rozmów, istotnych dla naszego losu spotkań, rodzinnych zdarzeń, wielkich katastrof, świąt, narodzin i rozstań...
Na tym polega uroda ludzkiego trwania
/także trwania po fizycznej śmierci człowieka, np. w postaci spuścizny artystycznej, naukowej, politycznej, sportowej itp., itp./,
że jest silniejsze od nieubłaganego Czasu
ale jest przecież immanentną składową naszych wciąż żywych /i bolesnych/ o niej wspomnień
Mój jaśmin to podwójne wspomnienie. Drugie ważniejsze, bo dzięki mojemu sentymentalnemu opowiadaniu (temat szkolny: sentymentalizm, młody polonista powiedział, że można też spłodzić jakieś sentymentalne dziełko zamiast wypracowania), które w liceum czytałam przed całą klasą mój przyszły mąż, kolega z ławki pod oknem, stwierdził, że nie mogę być taka głupia, jak do tej pory myślał. Do tej pory mnie to śmieszy.