Go to commentsHipokryzja
Text 24 of 21 from volume: Quasimodo
Author
Genrehumor / grotesque
Formprose
Date added2021-07-16
Linguistic correctness
Text quality
Views890

Chodzi za mną (czasem przede mną) temat naszych niedochodowych próśb. Nawoływań o opamiętanie w rozrzutności. O dalekosiężnych skutkach spełniania obietnic. Na przykład ziszczenia gorących apeli o niepicie, niezażywanie i umiar w staczaniu się do kulturalnego zlewu.

O nałogowym niechlaniu napomykałem onegdaj, więc teraz tylko w skrócie powiem, że gdyby wszyscy wzięli sobie do serca ten apel i któregoś pięknego dnia postanowili zerwać z uzależnieniem, by zasilić kadry abstynentów, byłaby to katastrofa przekraczająca najśmielsze wyobrażenia Zorby.

Ludzie żyjący z produkcji alkoholu podnieśliby uzasadniony raban, że im się koniunktura wali, tracą finansową płynność i na potęgę wzrasta bezrobocie wśród kontrahentów (a zjawisko to obserwuje się także w Browarach i Instytutach Ziemniaczanych).

Na widok pustych gabinetów i więdnących kozetek, psychoterapeuci od kieliszka zaczęliby wzmożone pielgrzymki do domów alkoholików błagając ich o szybki powrót do opilstwa, a Instytucje Walki Z Ubzdryngolonymi straciłyby sens istnienia i podzieliły los likwidowanych Żłobków Wytrzeźwień.

Rzecznicy Praw Zakapiora wskazywaliby na tragicznie złą sytuację melin. Alarmowaliby po kuluarach, Sejmach i Senatach, że bimbrowniczy przemysł idzie ku zatraceniu.

Minister Gospodarki Wirtualnej byłby nękany poselskimi interpelacjami pod tytułem „kiedy skończy się skandal z rujnacją BUDŻETU”, a dywanik Głównego Spekulanta ds. PKB zaczerwieniłby się od krwawych łez ludzi Odpowiedzialnych Za Państwową Kabzę.

Ale to tylko marzenia! To nigdy nie nastąpi, bo jesteśmy normalnym narodem i nie w głowie nam pląsy z głupotą! Nie w głowie nam ataki na tak bliskie naszym sercom Instytucje Gorzelniane!

Jak z tego wynika, powrót na wstrzemięźliwą drogę nie wszystkim jest w smak. Podobnie z paleniem papierosów, sprzedażą broni, pokojowymi walkami z wojną. Jego obrońcy nie mieliby czego bronić, terroryści przerzuciliby się z rakiet na dzidy, a międzynarodowa dyplomacja ograniczyłaby się do wymiany poglądów o pogodzie.


  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Bardzo sensowne rozważania.
avatar
Społeczne koszta alkoholizmu są niewspółmiernie wyższe, od "zysków", jakie przynoszą.

To dlatego w nacelowanej na profity Ameryce już od paru ładnych dziesięcioleci NIE PRZYJMUJE SIĘ do pracy ludzi uzależnionych
avatar
W samej Polsce w przedpandemijnym 2019 r. pijani/naćpani kierowcy zabili 265 i okaleczyli 2.389 ludzi.

Zgadnijcie Państwo, kto poniósł koszta wszystkich tych pogrzebów, szpitalnego leczenia i rehabilitacji??

Żadne statystyki polskie nie informują o tym, ile w tym samym czasie wypadków spowodowali pijani/naćpani w pracy - w fabrykach, w rolnictwie, w lasach, na morzu itp., itd.
avatar
Na czym polega tytułowa hipokryzja?

Na tym, że od dziesięcioleci pijani/naćpani dzień po dniu i godzina po godzinie zabijają i okaleczają Bogu ducha winnych ludzi, a my jak te barany w milczeniu owiec trwamy??
© 2010-2016 by Creative Media