Go to commentsPaździernik
Text 1 of 9 from volume: Dziennik z pandemii
Author
Genrebiography & memoirs
Formprose
Date added2021-07-19
Linguistic correctness
Text quality
Views808

Czwartek, 1 października 2020


Zawroty głowy wpędzają mnie z powrotem do domu. Zakupy robię ekspresowo. Zmuszam się, żeby coś robić na podwórku, ale boję się, że się przewrócę. Żołądek też wariuje! Teraz cieszę się, że zdecydowałam się na ten urlop zdrowotny.


Piątek, 2 października 2020


Martwienia się to drugie imię depresji. Robię to od lat… Wiem, że na wiele spraw po prostu nie mam wpływu, ale i tak ciągle myślę, jakby tu zaradzić ewentualnym problemom. Może ich jeszcze nie być, a ja już czuję, że za chwilę mogą się pojawić, więc już coś planuję. Teraz martwię się matematykę mojego syna i jego stresem szkolnym. A to dopiero początek roku szkolnego!


Sobota, 3 października 2020


Jeśli ktoś by mi kiedyś powiedział, że pójście do sklepu może być problemem, uznałabym go za wariata. Teraz wiem, że zawroty głowy i niepokój może człowieka zamknąć w domu.


Niedziela, 4 października 2020


Muszę się nauczyć cieszyć z małych rzeczy… Dzisiaj to spacer z kijkami po lesie. Chwilami trudno mi odrywać nogi od ziemi, ale walczę!


Poniedziałek, 5 października 2020


Chcę znów wrócić do pisania! To jest dla mnie jedyna wyzwalająca czynność, której poświęcam chętnie czas. Ale powinnam się doskonalić, bo nie wystarczy zwykle rymotwórstwo. Dzisiaj wiersz wymaga dużo więcej od autora… Może dlatego, że wszystko już było. Wieloznaczność, wielokulturowość i wielorakość interpretacji, po to by być czytanym szeroko. Napisałam wiersz pt. „lubię jazz”, bo naprawdę lubię.



Wtorek, 6 października 2020


Denerwuję się byle czym. Wystarczy wyjście z domu, wyjazd do lekarza, a wozi mnie zawsze mąż, bo zawroty głowy i odwieczny lęk przed jeżdżeniem po mieście jest teraz nie do pokonania. Biorę leki uspokajające, ale dziś czeka mnie wizyta u prawdziwego psychiatry. Prawdopodobnie trzeba będzie sięgnąć też po antydepresanty.


Środa, 7 października 2020


Dziś dowiedziałam się, że moja młodziutka znajoma też ma problemy psychiczne. Właśnie zaczęła studia na prestiżowej uczelni. Matka musi zostawać w domu, bo się o nią boi. Tak często mają introwertycy, których bombarduje się nakazami i ciągłą aktywnością. Chciałabym jakoś pomóc…

Wizyta u psychiatry jak u każdego lekarza, tylko bez rozbierania, bez przykładania słuchawki, za to z dokładnym opisywaniem swojego stanu zdrowia i zachowania. Trudno było mi się skupić, próbowałam nawet być wyluzowana, ale nie wyszło. Ból głowy i zawroty jeszcze bardziej się nasiliły. Zawsze tak się dzieje, gdy jestem zdenerwowana.


Czwartek, 8 października 2020


Słuchanie jazzu mnie odpręża. Wyobrażam sobie, że nutki skaczą po pięciolinii i poruszają moją aktywność. Podobnie jak ćwiczenia na orbitreku. Staram się codziennie chodzić przynajmniej dwadzieścia minut. Muszę zadbać o kondycję. Wstaję rano i kiedy tylko zostaję sama w domu, otwieram okno i ćwiczę. Potem głowa boli jeszcze bardziej, ale chcę pokonać ból.

Zostaje jeszcze do zaopiekowania moja psyche, potrzebuję psychologa.


Piątek, 9 października 2020


Duchowość to modlitwa i czytanie Pisma Świetego. No i słuchanie ojca Adama Szustaka. Szczerze mówiąc takiego kaznodziei szukałam całe życie. Wcześniej poznałam księdza Kaczkowskiego i księdza Pawlukiewicza, ale szybko odeszli… Ojciec Adam kieruje swoje słowa głównie do młodych ludzi na YouTube, ale ja też czuję się adresatem jego wypowiedzi, bo z młodymi mam ciągle do czynienia. Ostatnio odkryłam kolejny podcast pt. „Historie potłuczone” i muszę powiedzieć, że są wyzwalające.


Sobota, 10 października 2020


Świat trochę mniej wiruje… Mój dawny uczeń, dziś neurolog, przepisał mi leki i jest lepiej. Przy okazji przypomniałam sobie moją klasę z podstawówki, której byłam wychowawczynią. Stare czasy… Dzisiaj te moje dzieci są już w trzeciej dekadzie życia. Budują swoje życie, zdobywają świat, napawają dumą swoich bliskich. Pamiętam wszystkich z imienia i z nazwiska.


Niedziela, 11 października 2020


Dzisiaj piętnastolatek Carlo Acutis został wyniesiony na ołtarze jako święty od internetu, komputerów i informatyki. Jest autorytetem dla wierzących i nie tylko. Właśnie uśmiecha się z ekranu komputera. Młodzi powinni, młodzi muszą zmieniać świat!


Poniedziałek, 12 października 2020


Dziś pojechałam autem do lekarki. Nie było łatwo… Najpierw ból głowy , potem wysokie ciśnienie i podenerwowanie. Czułam, że wzbiera we mnie lęk. Jeżdżenie samochodem jest stresujące… ale żeby aż tak!


Wtorek, 13 października 2020


Boję się o stopnie syna z matematyki. To nie jest jego mocna strona. Pani profesor też nie ułatwia mu nauki. Dzisiaj ma test. Siedzę zdenerwowana i modlę się do Carla Acutisa, żeby mu się udało. Nie wiem, czy modlitwa pomoże?


Środa, 14 października 2020


Wczoraj spotkała mnie miła niespodzianka. Moi uczniowie zaprosili mnie, żebym przyjechała do szkoły. Wręczyli mi drewnianą szkatułkę, a w niej serduszka ze wszystkimi ich imionami. Wzruszyłam się… Teraz będą ze mną. To dużo znaczy! Spotkanie z nauczycielami też było fajne, chociaż po kilku minutach rozmowy już czułam się tak źle, że musiałam salwować się ucieczką.

I najważniejsze od jutra jestem jurorką konkursu „O pióro Reymonta”, w którym kiedyś zajęłam drugie miejsce. Do roboty, czeka cały stos prac!


Czwartek, 15 października 2020


Sprawdzam a właściwie czytam prace… Przed chwilą nagryzmoliłam recenzję jednej z lepszych, pewnie będzie wśród laureatów. To bardzo przyjemne uczucie móc oceniać czyjeś pisanie, zwłaszcza kiedy jest świetne. Oczywiście były już wątłe i bez wyrazu, nie na temat… Ale czytanie sprawia mi taką przyjemność, że nawet poprawia się moje samopoczucie.


Piątek, 16 października 2020


Dalszy ciąg sprawdzania… właściwie to dopiero początek. Opowiadania zaczynają żyć…  Coś we mnie poruszają, coś uszlachetniają. Czuję się trochę lepiej, ale ciśnienie ciągle jest nieustabilizowane. Podnosi się wieczorami lub gdy mam coś stresującego.


Sobota, 17 października 2020


Hura! Pokonałam samą siebie; aż sto kilometrów przejechałam w asyście syna jako nawigatora. Myślałam, że nie dam rady. Ale udało się! Kupiliśmy nowy samochód a ja musiałem przyjechać starym.


Niedziela, 18 października 2020


Martwię się tym bólem głowy. Jest ciągły, czasem się wzmaga i wtedy naprawdę nie mogę wytrzymać. Mam jeszcze badania neurologiczne, może coś więcej powiedzą… Tymczasem staram się wyciszać i nie nakręcać, bo wieści z wojny z coronawirusem są bardzo złe.


Poniedziałek, 19 października 2020


Pandemia zmienia życie! Uczniowie mają od dzisiaj zdalne nauczanie. Nauczyciele znów wracają do komputerów. Nie zazdroszczę, bo do tej pory czuję zmęczenie po ubiegłym roku szkolnym. Jestem oficjalnie na urlopie zdrowotnym.

Jeszcze połowa prac przede mną. Potem na pewno wrócę do pisania i czytania. No i dom, rodzina…


Wtorek, 20 października 2020


Słucham Biblii z Szustakiem… To mi pozwala uporządkować na nowo wartości. Sądzę, że człowiek musi to zrobić kilka razy w życiu. Nie wystarczy powiedzieć sobie, co jest ważne a co nie. Życie ciągle podsuwa nowe pytania i czy się chce, czy nie, trzeba na nie odpowiadać.


Środa, 21 października 2020


Odwiedzanie się jest raczej niemożliwe, a chciałam jechać do mamy. Dziś ponad 10 tyś. przypadków zachorowań na koronawirusa. Trzeba zachowywać dystans, nosić maseczki i się izolować. Do sklepu tylko, gdy jest konieczność. Żadnych zakupów dla przyjemności, chodzenie po galeriach to już przeszłość. Co jeszcze nas czeka?


Czwartek, 22 października 2020


Ten ciągły ból głowy, nawet po wzięciu bardzo silnych tabletek przeciwbólowych, jest okropny. Znów mam zawroty głowy i jestem bardzo słaba. Na szczęście przeczytałam już wszystkie prace konkursowe. Teraz mogę zająć się domem. Niestety, mycie okien nie wchodzi w grę. Po prostu boję się, że spadnę z drabinki. Muszę to przeczekać do rezonansu na początku listopada.


Piątek, 23 października 2020


Coraz większe obostrzenia związane z pandemią. Nie wolno się gromadzić; w domu może przebywać co najwyżej pięć osób. Dlatego pod znakiem zapytania stoją święta Bożego Narodzenia. Czy wszyscy będą mogli przyjechać?

Ludzie stają się nieufni…


Sobota, 24 października 2020


Ten ból jest straszny! Możliwe, że to zablokowane mięśnie lub zwyrodnienia kręgosłupa.


Niedziela, 25 października 2020


W weekend była moja córka z mężem. Mogliśmy pogadać, nacieszyć się sobą… Możliwe, że musi to nam starczyć na długo.


Poniedziałek, 26 października 2020


Cały czas moje myśli krążą wokół obolałej głowy. Nie poddaję się, ćwiczę i robię róże rzeczy, żeby zapomnieć, ale się nie udaje.

To trudny czas. Kobiety wychodzą na ulicę, żeby protestować przeciwko ustawie antyaborcyjnej. I jeszcze ta pandemia… Ciągle nowe obostrzenia, zakazy, kolejna fala zachorowań przed nami. Jest źle!


Wtorek, 27 października 2020


Jeśli się uda, będę miała dzisiaj tomografię głowy. Wczoraj czułam się bardzo tragicznie. Dość, że rozsadzało mi głowę, to jeszcze miałam wysokie ciśnienie, które dosłownie zwala z nóg. Do wieczora walczyłam, żeby je zbić. Udało się tylko na trochę, przespałam noc dzięki lekom. Poprosiłam o konsultację neurologa.


Środa,  28 października 2020


Niestety, do badania nie doszło. Okazało się, że mam pozytywny wynik testu na koronawirusa i wejście do szpitala było niemożliwe. Muszę czekać na jeszcze jeden wynik badania, który potwierdzi ten ze szpitala. Aż z Łodzi! Za kilka dni będę wiedzieć, czy jestem zarażona. Jakoś mi się nie wydaje, ale… Ból głowy jaki był, taki jest, chyba jeszcze się zwiększył i dzisiaj od rana cierpię okropnie! Podobno, to jeden z objawów COVID; jak na razie jedyny.


Czwartek, 29 października 2020


Zauważam, że choroba odbiera mi sprawności intelektualne. Nie mogę szybko odpowiadać na pytania; kiedy dzwonię, muszę przygotować sobie wypowiedź w głowie. Nigdy się nie jąkałam, teraz mam problem z płynnością wypowiedzi. No i jeszcze brak koncentracji. Przed chwilą udało mi się porozmawiać z super miłym gościem, który przekazał mi dobrą wiadomość: nie jestem zarażona.


Piątek, 30 października 2020


Mam nadzieję, że moja przygoda z koronawirusem się zakończyła! Wszystko wraca do normy, już nie jesteśmy objęci kwarantanną.

Bóle głowy mam diagnozować za pomocą tomografu już w niedzielę. Teraz już się uda. Póki co trzeba ogarnąć świat i pozałatwiać różne sprawy przed świętem zmarłych.


Sobota, 31 października 2020


Dzisiaj zamknięto cmentarze. Nowy objaw pandemii. Ludzie są zbulwersowani i zawiedzeni postawą rządu. Koronawirus zaczyna zbierać żniwo i u nas. Umiera coraz więcej ludzi, to już nie są osoby anonimowe ani liczby w słupkach, to mieszkańcy naszej wsi. Przyszły straszne czasy!


  Contents of volume
Comments (6)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Przeczytałam z zainteresowaniem.
avatar
Zanadto tu wszystko wymuskane, ponieważ autentycznie cierpiąca osoba w ten sposób nigdy nie napisze.
Przy takich skokach ciśnieniach oraz zawrotach głowy ani pióro, ani stukanie w klawiaturę laptopa może co najwyżej skończyć się omdleniem, względnie niczym oraz od niczego w ogóle się nie zacząć.
Znam bowiem te stany u bliskich oraz bardzo bliskich mi osób. Także w dużo łagodniejszej formie również u siebie.
No, ale od czego owo pragnienie wzruszenia wywołanego u Czytelników, nie mówiąc o sobie samej?

Mimo wszystko bardzo życzliwie, gdyż opisana choroba to rzecz najstraszniejsza pod słońcem, dlatego jak najmniej takich stanów :)
avatar
Zapisywałam kilka zdań co dzień podczas choroby, która dopadła mnie i strasznie przeczołgała... Wiem dokładnie, próbowałam odchodzić od tematu bólu, ale niestety ciągle go czułam.
avatar
Jeśli zaś chodzi o przekaz:"Wczoraj spotkała mnie miła niespodzianka. Moi uczniowie zaprosili mnie, żebym przyjechała do szkoły. Wręczyli mi drewnianą szkatułkę, a w niej serduszka ze wszystkimi ich imionami. Wzruszyłam się… Teraz będą ze mną. To dużo znaczy! Spotkanie z nauczycielami też było fajne, chociaż po kilku minutach rozmowy już czułam się tak źle, że musiałam salwować się ucieczką.

I najważniejsze od jutra jestem jurorką konkursu „O pióro Reymonta”, w którym kiedyś zajęłam drugie miejsce. Do roboty, czeka cały stos prac!"

nie przekonuje mnie, ponieważ osoba przebywająca na zwolnieniu lekarskim w czasie pandemii nie może odwiedzać miejsca pracy.Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze przestrzegano, lecz brakuje mi drobnej wzmianki na ten temat.
avatar
Dzienniki jako bodaj jedyny gatunek literacki wyraźnie sygnalizują tożsamość narratora z autorem.

Jakie to rodzi konsekwencje? Ano, również taką, że stanowią one corpus delicti w każdej z poruszanych w nich kwestii.

Podważanie wiarygodności cudzych odczuć, sądów, wypowiedzi, mniemań, stanów ducha i ciała zalatuje prokuratorskim przesłuchaniem i ma sens jedynie na sali rozpraw.

R Ó Ż N I M Y SIĘ - i to jest piękne
avatar
Emiliapienkowska, kto ma się bać prokuratora, bo nie zrozumiałam.
© 2010-2016 by Creative Media