Go to commentsChada
Text 25 of 52 from volume: Rap prosto z ulicy
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2021-08-18
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views1049

Nie dam rady jak Chada

Żyć aż do bólu przesada

Rozskminiam prawdę

Wykładam kawę na ławę


mam na swojej drodze

znacznie lepiej poukładane

nie jestem majętny

bez majątku zręczniej


Mam wszystko co niezbędne

Wodę powietrze do jedzenia

Chleba z ziaren zbóż zebrane

Środkiem upalnego lata


Karmi Pan Bóg sługi swoje


Szanować Chadę

to za mało wiesz

Żył tak jak chciał

ze światem u stóp


Chada to wyzwanie

To kilka ról które wygrał


Twardziel między nami artystami

Król złodziei chwdp na ścianie


Nie załamał się jak lód

Brnął po niepewny gruncie

Załamał się dach na którym stał

Pośliznął się dotknął ziemi


Ostatni raz nie powtórzy się


żegnaj ty już u siebie

A my w gościnie


wyczekują Oczy dnia

który szybko omija

Życie okrywa dłońmi duszę

Ciała nie będzie

już dobrze

Śpij spokojnie Chada


Nie obudzisz się ze snu

Jedynie gdy wezwie cię Bóg


szybko przemknął czas

Widzę Cię

słucham cię


Droga zbyt kręta by zawrócić


Pamięć o tobie

Głęboką raną ukrytą

Pośród innych ran

Krew na chodniku zastyga

Zegarek przestał tykać

Bo przestrzeń czasu nie odmierza


  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media