Go to commentsMechaniczna Powieka
Text 228 of 255 from volume: Różne teksty
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2021-12-25
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views720

Nigdy nie mogłem wejść do domu,

poczuć ciepło,

za żółtymi oknami.

Porozmawiać z drugą stroną

cieni na zasłonach.


Klucz fruwał za wysoko.

Co z tego że blisko nieba,

skoro mierzyłem wtedy jeden metr,

licząc czapkę z pomponem.


Teraz w oku cyklonu

tańczę na źrenicy,

a gdy jestem zmęczony

i jest cholernie zimno,

nakrywam się powieką.


Ktoś kiedyś włączył,

bardzo szybkie wirowanie ścian.

Trudno zrozumieć,

taką rzeczywistość.


Mimo wszystko,

coś ciągnie w to miejsce.


Pewnie dlatego,

że gdy byłem mniejszym dzieckiem,

lubiłem zbierać gruszki w sadzie.

Rosły tam same wierzby.

Nigdy nie bolały mnie ręce,

od noszenia koszyka.


I do dzisiaj nie bolą.


Zamyka się oko.

Racjonalizacje integracyjną wprowadzili.

Muszę zdążyć przed innymi,

zanim opadnie mechaniczna powieka.

Bo później się nie wcisnę.


  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media