Go to commentsCafe UFO 49
Text 149 of 255 from volume: Arcydzieło
Author
Genrefantasy / SF
Formprose
Date added2022-03-22
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views627

- No dobra, to idziemy.

No to idziemy, przez pierwszy pokład, drugi, na trzecim jest basen i lądowisko helikopterów. Ale nikt nie ląduje, to chyba tylko tak, dla picu. chyba że czegoś nie wiem. Ja nie widziałem helikopterów, może co innego ma tam wylądować. Są różne przecież we kosmosie formuły życia. Są nawet takie co nie palą papierosów. Ten, co walczył z kałamarnicą, to też pewnie kosmita.

Wyjąłem papierosa. Nie poczęstowałem kolegi. Nie, żebym go nie chciał poczęstować. Dym mu szkodzi. Jak się nachepie dymu, to mu się przypomina ta walka z kałamarnicą. Trauma.

Ciekawe czemu on przyszedł po mnie, a nie wysłali Ryżego Chuja? No tak, łypie do mnie, oczkiem mruga. Może na coś liczy. Może na seks? Na sedesie może bym i mu dał przeczyścić komin. Bo czasem coś mnie tak zatka. Może te ślimaki? Może żaba? A może właśnie kałamarnica? Różne tu specjały pojadamy. A jak się nie ma grosza, to wiadomo - je się co jest.

Jest już wpół do komina, więc zabawa się zaraz zacznie. I faktycznie, czekają już na nas, - Czarny, jakaś babka i Ryży Chuj.

- Przedstawiam ci twoją krajankę - Odezwał się Czarny. Bo on jest z Elbląga. Taki się tam urodził i przyjął edukację.

I tak, od słowa do słowa, doszliśmy do ty litery, że ona też pracuje na cementowni. Tylko że na dystrybucji, tak że nie było okazji się spotkać.

Ja tam nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia. Ale jakżem usłyszał że pracuje na cementowni, to ciarki mnie obeszły. I nawet żem se tak spojrzał na gwiazdy, jakoś radośnie.

  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media