Author | |
Genre | biography & memoirs |
Form | blank verse |
Date added | 2022-05-21 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 677 |
gdybym umiała słuchać tego co mówią moi pacjenci pewnie straciłabym słuch w krótkim czasie.
od wielu miesięcy Francja walczy z wielkim kryzysem sanitarnym
żeby sobie z tym poradzić musiałam stać się inna
odporna jak tarcza antykryzysowa pomyślałam sobie
że powinnam wziąć z kogoś przykład nagle wstąpił we mnie duch z kraju nad Wisłą
był to święty kaczor z dzioba jego wyleciały wszystkie mordy zdradzieckie zrozumiałam
że dobre zmiany nowy ład zawsze są wytworem dobroczynnym polityków ministrów premiera etc
więc zanim zmienię zawód i stanę się wielkim politykiem charyzmatycznym przywódcą muszę zniszczyć w sobie humanistę wymienić macicę na cohones
z jaj wyłoni się nowy człowiek ja sztuczna inteligencja
gdy ludzie we Francji zaczną umierać z braku opieki zdrowotnej będę śpiewać nad łóżkami c`est la vie
jak Joanna d` Arc głos z nieba usłyszę spojrzę w ekran telewizora
ciepłe słowo Macrona mnie ukołysze
długo wam będę w oczy nie patrzeć
doszłam już do wprawy rano przed wyjściem do pracy w ciągu kilku sekund dokręcam wszystkie śruby w moim pancerzu
nazywam tę czynność skrętem mentalnym nastawiam fale mózgowe
na inne częstotliwości
by mój mózg w szpitalu przetwarzał wszystkie dźwięki
tylko na takie które chciałabym usłyszeć
maluję oczy maskarą w odcieniu zieleni
gdy ludzie narzekają i pękają w szwach macham rzęsami bardzo szybko
z tuszu tworzą się małe sznureczki sztywne jak dredy afrykańskie
dzięki nim zaklinam czas zostawiam po sobie delikatny zapach kadzidła
niby dobrem święcę jak świetlik
kłamiąc mówię wszystko będzie dobrze zadzieram nos do góry
bo jestem Panią bólu wyrodną matką waszych potrzeb
jak widzę wasze suche pyski nie zadaje już pytań od jak dawna Pani/ Pan jest bez kropli wody nie biegnę już jak wariat w podskokach by napełnić pusty dzban
kręcę się jak bączek w kółko
wychodzę z transu długo leżę jak żuczek
a gdy z zaciśniętymi zębami i pomarszczonym starczym czołem mówicie - chce do toalety czekam już godzinę wtedy myślę sobie
a od czego macie gacie moi wy podopieczni z Francji rodem
po pracy coś nagle zaczyna się chrzanić z tym moim skrętem mentalnym pierdolę polityków
ratings: perfect / excellent
(patrz wszystkie nagłówki)
ma się chyba jednak od swych kolegów znad Wisły dużo lepiej. Tuszę, że tamtejszy system zdrowotny nie wymusza na nim dodatkowych /wielkich/ płatności za leczenie prywatne, jak to się dzieje - w biały dzień w białych rękawiczkach - u nas.
Przez całe dojrzałe /i zwykle zdrowe/ życie miesiąc w miesiąc nasze państwo potrąca z twoich zarobków sporą kasę w postaci podatku zdrowotnego,
a kiedy jesteś stary i schorowany, każą ci się leczyć za własne pieniądze, "bo kolejka". Dentysta prywatny, kardiolog prywatny, ortopeda, laryngolog, okulista, gastrolog - wszyscy przyjmą ciebie nawet dzisiaj, ale
jak im - i to grubo - zapłacisz
wszędzie są ofiary katastrof komunikacyjnych, wszędzie są czyjeś zagrożone ciąże, wszędzie jest jakiś zjadliwy wirus, wszędzie są chorzy na prostatę czy na "wypadły" dysk itp., itd.,
NIE WSZĘDZIE jednak jesteś tak równo, cynicznie rolowany, jak to ma miejsce u nas
pierdolisz polityków, bo to przecież nie ty, a oni decydują o lepszym jutrze twojego narodu. Jurek Owsiak i jego Orkiestra są wtedy jedyną alternatywą.
(vide finał)