Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2022-05-22 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 672 |
rozetnij mnie ostrym nożem
zaś powieś
dokończ na haku
nadziej by włożyć na rożen
dopraw papryczką
do smaku
przetkany zębatą rureczką
by ciało
nie mogło się smykać
nad ogniem będę wirować
w tłuszczyku pysia
pyk pykać
)`~`(
gorące twe pożądanie
wnętrzności
ogniem rozpala
skwierczę w skórce chrupiącej
płaszczyk miłości
mnie scala
mięsko się z lekka rumieni
a kłaki płoną
perliście
żar z oczu na ciebie płynie
rozpalasz mnie
oczywiście
oglądam twoje powaby
nadziewasz się też
szykujesz
warzywka tkasz w każdą dziurkę
za chwilę ślicznie
wirujesz
przyprawy sypiesz na wdzięki
powab pragniesz
polepszyć
ale jeszcze… rozumiesz
przydało by się
popieprzyć
rozkosznie tak razem dymić
podroby
są nasze gorące
ozdobił nas kwiatuszkami
wiosenną łąką
pachnące
słyszymy śpiewy skowronka
te delikatne
wszak dzwony
aż nagle pieśń się urywa
nurkuje ptaszek
pieczony
spada rozgrzany na rożen
aż zaskwierczały
mi uszka
odbił się jeszcze rozkosznie
dziurawiąc twego
cycuszka
syczę ci skwarem komplement
w bąbelkach
jesteś cukierkiem
ty mnie za to z czułością
pieścisz spieczonym
żeberkiem
kapie tłuszczyk oj kapie
nakapie więcej
niż deczko
oj duli duli śmigamy
jak w tańcu miła
dzieweczko
w oddali krówka coś muczy
spoziera tęsknie
na byka
chociaż ma oczy maślane
nie czuje nawet
płomyka
raptownie jestem zdziwiony
stałaś się mało
widoczna
cholera czegoś brakuje
wyciekła mi
gałka oczna
z rozpaczy pot cię zalewa
zwęglone serduszko
ci trzaska
zerkłem i wiem już dlaczego
odpadła mi
kiełbaska
zaiste to problem palący
wrócimy znowu
w tygodniu
gdyż dwie pieczenie jest taniej
usmażyć na
jednym ogniu
gospodarz cierpliwie obracał
takie są prawdy
faktyczne
fajnie w urlopie odwiedzić
gospodarstwo
agroturystyczne