Go to commentsdziwne czasy
Text 146 of 207 from volume: to jest już koniec
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2022-06-04
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views890

bramy zamknięte nikt nie wejdzie 

ludzie bluźnią Bogu plugawią imię 

z krzyżem w dłoni wzywam do poprawy 


zło uciechy pożądanie 

mówiąc że to prawda

okłamują od narodzin 

przyzwyczaja zakłada jarzmo


oszalał człowiek oszalał świat 

zwinięty bat wąż trzaska w ciało 


czas w pędzie nawarstwień pokolenia 

co raz bardziej cięższa Ziemia 

co raz mniej człowieka

wojny głód covid cud natury 

kasa do kieszeni 

nie oczekuj zmiany czuj się pokonany 


codziennie umiera kosmos 

zatapiamy się w chorej chwili 

spiralą spleceni dłońmi 

rozplywamy się jak nawóz 

staję się drzewem

zielonym topem 

jest mnie jedynie gram 

żyję dalej bo końca nie widać 

życie to nie kij

żyj żyj 


zdrowo się miej 

oderwij się na pewien czas 

trwaj chwilę lub dwie


rozejrzyj się we mnie nie ma zła 

nie oddalaj się za horyzont idź 

nie ważne że mówią o nas 

okłamują mówiąc za dużo 

dobrze tam gdzie dom 

w sercach ogień

  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media