Author | |
Genre | nonfiction |
Form | article / essay |
Date added | 2022-06-12 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 715 |
OPOZYCJA/PROPOZYCJA
Za naszą wschodnią granicą toczy się wojna i część komentatorów rozważa możliwości usunięcia Putina, a także zastąpienia go jakimś opozycyjnym politykiem. Usunięcie tego reptilianina wydaję się być sensowne – a ciąg dalszy tych rozważań?
Jakoś tak niepokojąco przy okazji nasuwa mi się ( i chyba nie jestem w tym odosobniony) analogia z Hitlerem. Wbrew pozorom nie cieszył się dominującym poparciem, przeciw stawała wcale liczna opozycja, która jeszcze przed wojną próbowała dogadać się z Anglią i Francją. Próby te ponawiane były niemal do końca wojny. Wieloma kanałami. Było zainteresowanie, ale nie było życzliwego odzewu. Niby należałoby tu wyrazić rozczarowanie – bo takie porozumienie może pozwoliłoby zakończyć koszmar wojny wcześniej, zmniejszyłoby liczbę ofiar i zniszczeń. To jednak tylko pozór. Uparta odmowa ze strony aliantów dla nawiązania negocjacji sprawiła, że po wojnie zwycięzcy i kraje takie jak Polska startowały z dużo lepszej pozycji, pomimo zniszczeń i strat. Tu kluczem do zrozumienia jest program owej opozycji/ propozycji. Od 1940 proponowali oni obalenie reżimu, zawarcie pokoju w zamian za utrzymanie status quo z października 1939. Gdyby ta propozycja zostałaby przyjęta i gdyby dane mi było się narodzić, dziś mieszkałbym w Kielcach, w dystrykcie radomskim GG.
W Rosji dzisiejszej opozycja reprezentowana przez takich jak Nawalny mówi wciąż tylko o przekonstruowaniu reżimu – bez Putina. To wcale nie są wolnościowe tendencje. Walka z korupcją i nepotyzmem należy do ich dyżurnych haseł. Więc państwo tańsze, sprawniejsze, silniejsze, dysponujące w związku z tym większą łatwością w forsowaniu swego interesu, swego stanowiska w negocjacjach z sąsiadami i kontrahentami. Dla przeciętnego mieszkańca tego państwa co nieco może byłoby lepsze w codziennym funkcjonowaniu, ale droga do stania się obywatelem w ścisłym tego słowa znaczeniu wcale nie byłaby prostsza. Czy tego bym chciał? Sołżenicyn, Sołonin i wielu, wielu innych wcale nie oczekiwali przemiany Rosji w normalny kraj, respektujący prawa mniejszości i sąsiadów. Nie, oni chcieli sprawniej funkcjonującego imperium, dysponującego większą siłą dzięki wyeliminowaniu marnotrawstwa środków, zasobów ludzkich. To wciąż jest krytyka co do tego „jak”, a nie tego „dokąd”.
W Polsce dzisiejszej też mamy znaczącą opozycję. Choć gdy przyjrzeć im się bliżej to nie oferują oni nam więcej wolności, no chyba, że wolność od wpływu na własne życie. To tylko kolejna propozycja przejęcia władzy. Co lepsze: władza dziś rządząca czy opozycja/ propozycja? Sam nie wiem, co bardziej jest kuszące: być okradzionym, być zgwałconym czy okradzionym, zgwałconym i zwyzywanym? Taki mamy wybór. Oględnie rzecz ujmując – osiołkowi w żłobie dano. A ja cały czas się waham, tak jak ten baca z dowcipu.
ratings: perfect / excellent
po dojściu do władzy
nie robiłaby tego samego, co jej poprzednicy.
Od Afryki przez Chiny, Rosję, Kanadę, Brazylię po Australię wszelkie cudowne /lepsze/ "zmiany" w rządach są jedynie kosmetyczne.
Dowód?
Proszę:
w tzw. wolnej Ameryce, w USA w pierdlu za kratkami siedzą 3 mln ludzi
być okradzionym, być zgwałconym l u b być zwyzywanym
czy
być okradzionym, zgwałconym
i
zwyzywanym??
(vide felieton)
CZY W POLSCE JEST KTOŚ TAKI, KTO NIE PRAGNĄŁBY POLSKI OD MORZA DO MORZA??
ratings: perfect / excellent