Go to commentsw Iraku
Text 154 of 207 from volume: to jest już koniec
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2022-07-19
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views687

umieram 

nie ma ciebie tutaj 

z brakiem ciepła słów 

bez delikatności zdań jak puch 

ciepła dłoni 

z bezlitosnym niedostatkiem słodkości z ust 

czerwieni szminki na policzk mym 


tak bardzo 

chce się pić 

urwane ręce 

nie mam nóg 

czuję głód 

dokucza strach 

lęk przed drogą nieznaną 


mówiłaś

chodzić uczyłem się w chmurach 

marzyłem o oczach kosmos 

widziałem głębię oceanów 

niezbadana dusza 

wyczuwam lodowate ciało 


tak bardzo 

chce się pić 

urwane ręce 

nie mam nóg 

czuję głód 

dokucza strach 

lęk przed drogą nieznaną 



pamiętam 

wspólny wyjazd za miasto 

tam pierwszy raz 

powiedziałaś 

kocham 

nic nie powstrzyma 

miłości szkoda że śmierć na misji

psuje wszystko 


tak bardzo 

chce się pić 

urwane ręce 

nie mam nóg 

czuję głód 

dokucza strach 

lęk przed drogą nieznaną 



umierać z plecakiem z karabinem

duszno 

ciepło czerwcowe rozpala w Bagdadzie 

słyszę kroki zaciskam ból 

ciemno  ten ziąb 

cisza

jak cicho 

nauczono nie bać się muszę umierać 





(koledze kpt,Sławkowi Stróżakowi.)

  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media