Text 255 of 255 from volume: Zrobić w jajo
Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | epigram / limerick |
Date added | 2022-08-16 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 771 |
O Franku, śpiewie i leszczach
Polityk Franek w miasteczku Brzeszcze
w wojskowe święto zaśpiewał wreszcie:
Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę...
dalej szlaki nieprzetarte,
gdyż Odrą płyną wciąż śnięte leszcze.
ratings: perfect / excellent
Tam, gdzie Odra płynie,
Już ma dzikie dreszcze
I mikroby w ślinie.
Zatrutego leszcza
Przecież na talerzu
Miesiąc jedli wszyscy
W Kłodzku, w Brzeszczach, w Zgierzu.
ratings: perfect / excellent
Wysiadł z amerykańskiej limuzyny. Przyznaję, był trzeźwy. Łaziłem za nim w białym swetrze i przyglądałem się. Miałem przy sobie kamerę, filmowałem.
Jakoś nie jestem w nastroju do krytykowania, więc wnioski z obserwacji zachowam dla siebie. Ok, powtórzę nawet- był trzeźwy.
Ci co pod sztandarem Napoleona przechodzili Wartę, albo jak w pieśni, chcieli ją przejść, musieli by się sporo dzisiaj natrudzić żeby udowodnić swój patriotyzm. A bo, skąd przychodzą? Czy szli przez Niemcy? Czy wiedzą że Żoliborz to centrum polskości?
Nie mogli wiedzieć. Żoliborz jest pamiątką po Napoleonie. To Francuzi nadali tej dzielnicy imię. Tyle może analogii. Bo trzeba czegoś więcej niż niski wzrost, by ogłosić siebie Napoleonem.