Go to commentsSubordynacjonizm
Text 254 of 255 from volume: Mioklonie
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2022-08-29
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views644

podlegam ci — to chyba bardziej, niż jasne. 


jedno z najpiękniejszych uczuć, jakie znam: móc 

zmiąć swoją egotyczną, przepełnioną trudnym 

do zniesienia Ja, rzeczywistość-więzienną celę, 

potraktować ją jak kartkę, na której 

nawypisywano łzawych, kataralnych chlipoz, 


i rozprostować na stole, wygładzić `papier`, 

czuć, jak zmienia się treść przesłania, 

przepis na niestrawną zupę przeistacza się 

w krajobraz z bajki: literki pełzną ku sobie, 

obejmują jedna drugą, by stać się górami, 

strumykiem, ścianą pałacu 

niedokończonego po napisaniu pierwszego słowa, 

teatrem urwanym wpół zdania, czekającym 

na wyartykułowanie za pomocą liter 

głębokim oceanem, który zamieszkują 

ośmielnice, diabelnie towarzyskie 

kraby eks-pustelniki, rekiny ludoluby. 


patrz tam: obrzękadełka, ludzie aż rozdęci 

od frustracji, przekarmieni ambicjami. grube, 

jakby namalowane przez Fernando Botero Angulo 

panie w za ciasnych garsonkach, 

chłopy o za ciasnych gardłach (żaden nie jest 

w stanie wydusić komplementu, odezwać się miło, 

nie cedząc pełnym zawiści głosem). 


za nimi suną wyprowadzacze latarń, 

guwernerzy mający pod opieką przerywane światło, 

treserzy błysków (wiodą w ciemnicę, oszuści!). 


a tam — my! wydzieramy sobie z rąk własne ciała, 

jakbyśmy grali w specyficzną (co tu ukrywać — 

zwyrolską, zdegenerowaną) odmianę buzkaszi. 


jestem ci podporządkowany, niziuchno w hierarchii 

i biorę delikatnie w palce (nie śmiem mocniej!). 

okazuję się, że rozgniotłaś na płasko i zostałem 

płatkiem miododajnej rośliny. 


za to ty — wyszarpujesz się z objęć, energicznie 

ciskasz w głąb `kartki`. wpadamy w jej zagniecenia, 

pozornie płytkie fałdy (przesiąknięty potem papier 

zdaje się być tkaniną, którą trzeba wyprasować). 


pozostali mieszkańcy pejzażu patrzą z zazdrością. 


musimy, nawet będąc w środku, strzec `kartki` 

przed spaleniem, albo inną grozą 

typu porwanie na strzępy 


nie zdajesz sobie sprawy, ilu jest wokół wandali, 

piromanów, złodziei plądrujących skarbce, 

bandytów napadających na banki, gdzie zdeponowano 

czyste, różowe, ciepłe, 


ilu niegodziwców chciałoby wpaść z bronią w łapach, 

krzyknąć po angielsku: `Zamarznij!`

  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media