Author | |
Genre | biography & memoirs |
Form | prose |
Date added | 2022-09-09 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 629 |
Czwartek
Nigdy nie myślałam, że moja kreatywność służy Stwórcy. Sądziłam, że to Bóg daje mi talent. Co z nim robię, to już moja sprawa. Czasem czuję się narzędziem, czasem rzemieślnikiem. Jeśli Bóg zechce, będę tworzyć. Sama mogę pracować nad swoją kreatywnością, ale jeśli nie będę mieć pozwolenia, nic z tego nie będzie. Pobyt w psychiatryku pozwala mi pisać codziennie. To duży komfort.
Przemierzyłam już długą drogę wyjaśniania sobie, dlaczego moje ciało się buntuje? Na szczęście dla mnie lubię czytać, inaczej ciagle tkwiłabym w nieświadomości. Czytam dużo poradników, które pomagają mi zrozumieć, jak działa wstyd, nadopiekuńczość i niemożliwość mówienia nie! Słyszę również opowieści innych kuracjuszy. Dzisiaj swoją historię opowiedziała Kasia czterdziestolatka, która do tej pory dla spokoju swoich rodziców zostawia samochód kilka ulic od ich domu, żeby myśleli, że przyjechała pociągiem. Uznają od lat jeżdżenie samochodem za zagrożenie dla życia i musiała im obiecać, że nie będzie się narażać. Z ich powodu Kasia nie urodziła drugiego dziecka, bo odradzali jej, nie wierząc, że sobie poradzi…
Za mną druga wizyta u psycholożki. Dziś rozkładałyśmy wstyd na czynniki pierwsze, strach przed porażkami i walkę z wewnętrznym krytykiem. Muszę nauczyć się nowych sądów. A na to potrzeba czasu, dlatego terapeutka zaproponowała mi trzymiesięczny pobyt w centrum. Może się skuszę… w przyszłości.
Piątek
Dotyk - ważny jak uśmiech i dobre słowo. Często dotykam innych, jeśli chcę wyrazić akceptację lub zażyłość. Do mnie przytula się najczęściej mój najmłodszy syn. I mąż, ale on nie lubi dotyku. Nie był jeszcze nigdy na masażu i nie rozumie tej formy relaksacji.
Coraz bardziej podoba mi się tutaj. Dzisiaj uczyłam się zdrowego egoizmu. Nie chodzi tylko o nicnierobienie i odpuszczenie sobie tego, ale - i przede wszystkim - to robienie coś dla siebie. Bez wyrzutów sumienia, że nie myślę o innych. Zdrowy egoizm to też odrzucanie kontaktów z tymi, którzy nic nie wnoszą do mojego życia. No i odmawianie, kiedy tylko moje ego tak podpowiada.
Dziesięć przykazań dla nerwicowców:
Wyprostuj się!
Spójrz w niebo!
Spaceruj!
Wyluzuj ciało!
Pozwól sobie na dotyk!
Włącz trening relaksacyjny!
Śmiej się i tańcz!
Rób coś kreatywnego!
Ćwicz jogę!
Bądź z ludźmi, a nie dla ludzi!
Sobota
Irytują mnie historie ludzi, którzy doskonale wiedzą, co im jest. Tacy nie dopuszczają do siebie doświadczenia innych ludzi. I bardzo trudno z nimi rozmawiać. Żaden autorytet nie jest w stanie ich przekonać. Może to czas, żeby Bogu pozwolić wziąć moje sprawy, by je ponaprawiał. Do tej pory myślałam, że sobie poradzę sama. Jeszcze raz wybiorę się na pustynię i posłucham, co mi chce powiedzieć Bóg…
Dzięki książce „Droga artysty” jestem na takiej pustyni. Powoli zaczynam dostrzegać, że moje pisanie, przemyślenia i emocje są jak element kosmicznej układanki, która należy do bardziej - niż mi się do tej pory wydawało - realnej rzeczywistości. To nie bujanie w obłokach i przelewanie z pustego w próżne. To wypełnianie przestrzeni, która tylko do mnie należy.
Czy coś nowego pojawia się w moim odrodzeniu? Tak, to pewność, że umiem słuchać i analizować czyjeś przeżycia. Kiedyś stwarzałem tylko pozór słuchania. Ludzi spotyka to, na co zapracowali. Tak jest ze wszystkimi nerwicowcami, tak jest ze mną!
Uczę się odpuszczać. Zostawiać światu i przeznaczeniu niewiadome. Wiem, że nie mam wpływu na to, co się może zdarzyć. Żadne zamrażanie w sobie strachu o bliskich nie przyniesie ich bezpieczeństwa. Żadne tworzenie scenariuszy nie da sukcesu. A strach przed niewiadomym nie służy niczemu. Może tylko mnożeniu się myśli, które zatruwają psyche.
Niedziela
Napisałam wiersz o dojrzałej miłości…
ratings: perfect / excellent