Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2022-09-12 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 794 |
O walczącej Ukrainie
W lutowy ranek, nim zaświtało,
ziemia zadrżało, choć miasto spało,
bo właśnie wtedy czołgi Putina,
łotra, mordercy i sukinsyna,
wszczęły inwazję na Ukrainę,
pragnąc obrócić kraj ten w ruinę.
Płonęły kina, teatry, szkoły,
domy, muzea, cerkwie, kościoły,
także szpitale, żłobki, przedszkola,
gdyż taka była oprawcy wola,
więc bestia niszczy, pali, morduje,
bowiem bezkarność dziejową czuje.
Zabija dzieci, starców, kobiety,
czując w tych czynach posmak podniety,
o wielkiej Rosji w tym czasie marzy,
gdyż z krwią na rękach jest mu do twarzy
i carska wciąż mu śni się korona,
on najważniejszy, reszta niech kona.
Lud Ukrainy jest niepokorny
i do poświęceń wszelakich zdolny,
więc dzielnie broni swojej ojczyzny,
a także goi rany i blizny.
Wie, że lepszego nie ma sposobu,
niźli złożenie bestii do grobu.
ratings: perfect / excellent
Gmin przeklina
Dziada Putina!
Go przeklina
Kobiecina,
Słaba baba
I dziecina!
ratings: perfect / excellent