Text 1 of 2 from volume: Morze Mroków
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2023-01-13 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 301 |
Zanosiło się już na wiatr
łapaliśmy trawiaste cienie
i jak wypalone neony z podniesioną głową
zgłębialiśmy naturę metamorfoz z Levi-Straussa
W czerwonej nawie na skraju sosen
jakby niepostrzeżenie jin zamieniało się w jang
C’est la vie – powiedziałby zgryźliwie markotny
osiołek
A w skale
różowoszarej od zmierzchu
siedzieli derwisze
i tonem podniesionym perorowali
o Mnożnikach to znaczy ludziach
zwanych Królami i Królowymi
Stany Zjednoczone protestowały przeciwko aktywności wojsk chińskich
w zewnętrznych partiach domniemanego środka
Nie skończyliśmy już tej modlitwy przed ostatnią fazą
W proch nam się obróciło
kiedy piekielnie ślepiące słońce
zachodziło grzybem nad Stumilowym Lasem
ratings: perfect / excellent
skoro jednak nad Stumilowym Lasem misia Puchatka /i jego przyjaciół/ już wyrósł Grzyb Nuklearny
a tytuł wiersza nie został dopisany do końca,
to...
to jest to inna /skrócona/ wersja postapokaliptycznej /z 1957 r./ australijskiej powieści "Ostatni brzeg" Nevila Shute`a.
Kto tego nie czytał, polecam film prod. USA o tym samym tytule z Avą Gardner i Gregorem Peckiem w głównych rolach.
Wszystkie pozycje w kanonie lektur szkolnych
J E D N O R A Z O W Y
niestety, nikt tego cudu nie widzi.
Zrobimy wszystko,
by przy pierwszej lepszej okazji
rękoma analfabety-wariata wystrzelić ludzkość -
z fajerwerkami, dymem
i falą uderzeniową -
w mroki próżni.