Text 12 of 60 from volume: Lustra życia
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2012-03-13 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2433 |
Spacer po plaży
Budzi mnie świt i jego wołanie
Na dziewiczej plaży
Zostawiam ślady wędrowania
Pod nogami
skarby świata zmarłych
Przyjaciółka szepcze mi do ucha
Pieśni w języku wiatru
i bezkresnej wody
Woda porusza się burzliwie
Niecierpliwie wyrzuca z głębin
Wzburzone jęki i westchnienia
Rześkie powietrze wonnością otula
Urokliwe chmurki wędrują leniwie
Mewy ospałe i czujne w gromadach
Skulone chłodem i wyczekiwaniem
Rodzinnie oczekują na powitanie
Skorupy łódek kołyszą się leniwie
Grabią poranne życie w oceanie
Z horyzontu światło się wyłania
Rzuca ulotny cień spotkania
Ruch życia się zaczyna
By spełnić dnia poranek
Będę czekał niecierpliwie
- Jutrzejszego powitania
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
nie jak w raju,
co więc pozostaju?
Pozostaju
Morza szum,
Giełdy boom,
W miastach tłum,
Ptaków śpiew,
Krzyki mew,
Plaży zew...
W lustrach życia
(patrz nagłówki)
Ci się wydarzy -
I to bez picia!