Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2023-12-30 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 308 |
z moich młodzieńczych planów
nic nie pozostało
prócz garści popiołu
nie umarłem jako trzydziestolatek
(a tak zakładałem)
teraz na starość pochylam się nad prozą
Gézy Csátha
z którym być może
obydwaj spotykamy się w naszych mrocznych snach
no cóż...
jestem stary i niedołężny
od dawna nie trzymam moczu
a moje przeguby oplata wenflon
niczym pradawny wąż drzewo poznania dobrego i złego
wstrzykując narkotyczny jad
więc daremny staje się mój trud
by oddychać pełną piersią
jestem niczym ryba wyciągnięta z wody
niczym maratończyk z Etiopii na mecie
który pada na twarz gdy tylko ją przekroczy
upadkiem swym celebrując
zwycięstwo...
w tym miejscu wypadałoby przyznać
że śmierć jest bramą do wolności
a życie niczym innym tylko celą śmierci
w której odmawiamy pacierze
w trwodze przed
nieuchronnym
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
/dla każdego istnienia bez wyjątku/
kończy się powrotem tam, skąd się przyszło - w niebyt. To bardzo optymistyczna wiadomość