Go to commentsZnowu mam rację
Text 82 of 83 from volume: Populus dixit
Author
Genrenonfiction
Formarticle / essay
Date added2024-01-16
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views358

Tyle było tych zdarzeń od niby wolnych wyborów „nierządowych” tak iż powoli zapominam, kiedy oraz gdzie?

Na pewno przy iluś krotnych próbach odwołania tego bądź innego burmistrza/prezydenta większego bądź mniejszego miasta, by następnie:

tego odwołanego „włodarza” uczynić komisarzem do czasu staro nowego rozdania stanowiska...


Teraz z kolei się gdyba na temat wcześniejszego rozwiązania sejmu tylko po, żeby – rzekomo – wróciło to, co było? Było? Nnnooo, chyba nie [przykładowo: wybory kopertowe, pogonienie Gowina i szukanie większości].


(Nie)stety, wszyscy muszą swoje odboleć: i wygrano przegrani, i przegrano wygrani. Pierwsi z wymienionych mogą [chwilowo] srogo się rozczarować, bowiem neostalinowski terror uczyni w tej chwili wszystko, co jest mu potrzebne do fałszerstwa. Drudzy: po pewnym czasie, a jest to bardzo prawdopodobne, wywołają „gniew ludu” czy nawet majdan.


Dlatego niech owi „drudzy” pochowają się w dyrdy do swoich grubych jelit z ostatnimi „sondażami”, ponieważ łżą tak, aż im się dymi z ich wszystkich siedmiu otworów twarzoczaszki. Dlaczego? Ca ponad 60 % zadeklarowałoby 21.01.br. udział przy urnach, żeby w euforii podarować swój głos oszukańczej partyi plus jej, nazywanych kolokwialnie „wackami”, przydupasom, gdy przedtem, znaczy 15 października roku ubiegłego było ich ponad 72%.


Zatem 62% władne by było poprzez swoich ukazicieli obalić veto prezydenta, gdy nie jest w stanie uczynić procent 72?


  Contents of volume
Comments (2)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Moja babcia, gdyby żyła to też była za PiSem, ale zawsze przy głosowaniu i tak pytała mnie, gdzie ma krzyżyk postawić, więc nie było sensu się z nią wecować, bo i tak na koniec wychodziło zawsze na moje. Życie.
avatar
A tuż, tuż są wybory lokalne. Ja Romana, ani Jarosława wcześniej nie znałem, a tu będzie się rozchodzić o to, czy ci, których lubimy, którym ufamy, ale spotykamy na ulicy, albo ich znamy na zły sposób, i to jest ważne, bo z nimi będziemy się znosić w bliskim kontakcie i to oni zdecydują o chodniku, którym pójdę.
© 2010-2016 by Creative Media