Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2012-03-30 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2647 |
W zaschniętym bukiecie pod strzechą dachu
mieszkają wspomnienia kurzem oprószone
związane rzemykiem lnianego powrozka
wyblakłe różyczki uschnięte powoje
to nic że już starość zamgliła wspomnienia
a miłość w płateczkach kolorem wyblakła
do góry nogami łodygi i pąki
w nich radość i wieczność znów wzdycha uparta
pamiętasz mój miły hortensje od ciotki
i maki czerwone do suszu niezdatne
gemfreny wstydem różowo zabarwione
gdy żeśmy wielbili się lipcem uparcie
smutno okiem zerka miesiącznica na mnie
zbielałym owocem ciepłych letnich czasów
pamiętasz okular zerwany na czerwiec
jakże było słodko bez zbędnych wyrazów
powłóczę na strychu starymi nogami
plecy zgarbione sięgać nie pozwalają
podnoszę ku kwiatom me oczy zmęczone
by wspomnieć raz jeszcze jak było nam w maju
dzisiaj zerkasz na mnie spod innego nieba
ja cię upatruję w łąkach tu na dole
gdzie żółto w polach rosną nieśmiertelniki
i w suszonych kwiatach zbieranych we dwoje
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: very good / excellent
Trochę kuleje rytm. W pierwszym wersie po średniówce "pod strzechą dachu" ma tylko 5 sylab (w pozostałych przeważnie 6). W wersie "gemfreny wstydem różowo zabarwione" przestawienie "gemfreny różowoe wstydem zabarwione" ustawiłoby prawidłowo średniówkę. Nie zgadzają się też sylaby i średniówka w wersach "plecy zgarbione...", i "gdzie żółto w polach...". Jeśli poprawisz, będzie idealnie. Pozdrawiam.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Wszystkie TAMTE wspólnie zbierane kwiatki tymczasem zamieniły się w nieśmiertelniki