Go to commentsProfanator
Text 255 of 247 from volume: Znak czasu
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2024-09-21
Linguistic correctness
Text quality
Views78

Ktoś zadrwił nam w oczy

Błazen z szyderczym uśmiechem


Zakpił chyba najboleśniej

Z wszystkiego

Co dla nas jest święte


Błazen cyniczny i podły

Prześmiewca bez trwogi


Co żart jego sprośny

Na ćwierci świętość

Naszą ćwiartuje


On to z naszych bogów

Swawolnie dworuje


Niczego ów błazen

Nie boi

Ni trwogi nie czuje


Gazety i kino

O dziwo go chwalą


Błazna z biskupa pacynką

Trzymaną z pogardą

Pod pachą


Ale niektórzy go znają

Kończył w talmudzie uczelnie


Pieniądz tajemny go wspiera

Może wam wszeto ubliżać

Kiedy tylko zechce



  Contents of volume
Comments (1)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Dziękuję za wrażliwość i odwagę.
© 2010-2016 by Creative Media