Go to commentsKapitulacja Warszawy
Author
Genrehistory
Formprose
Date added2025-02-19
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views44

Potyczki z Niemcami, straszliwa nędza, brak żywności a w końcu i wody, brak środków opatrunkowych i leków, broni, amunicji doprowadziły do kapitulacji! Pomijam opis walk, burzenie miasta, gdyż są to fragmenty dziejów obrony stolicy najbardziej znane i udokumentowane. Najstraszliwszy dla mnie moment to rozbrojenie i utrata wolności 28 września 1939 roku! Po złożeniu broni bito nas i poniewierano, nie szczędząc kopniaków i upokorzeń. Szczególnie przeżywali to ci, co znali język niemiecki. Obaj z bratem wychowaliśmy się na grudziądzkich podwórkach także wśród dzieci niemieckojęzycznych - i teraz bledliśmy i zaciskali pięści z bezsilnej złości. Znajomość jednak języka z drugiej strony ratowała nas od wielu grubszych nieprzyjemności.


Spędzono nas na jakiś plac i trzymano pod gołym niebem bez jedzenia i picia pod kulomiotami. Kazano wystąpić tym, co mówią po niemiecku - i tych ustawiono oddzielnie. Teraz nienawiść hitlerowska skierowała się szczególnie na tych pozostałych, a była ich ogromna większość... Potem zostaliśmy zagnani w pobliże torów kolejowych daleko za miastem. Tam wepchnięto nas jak śledzie do bydlęcych wagonów. Długośmy stali w szczerym polu w smrodzie szczyn, potu, psujących się ciał, bo byli wśród nas ciężko ranni...


Bratu w czasie transportu udało się zbiec do domu, mnie niestety nie. Widać taki był mój los, może szczęście w nieszczęściu, gdyż Niemcy już w Grudziądzu mnie szukali za działalność w harcerstwie i kolportaż ``Robotnika`` i ``Płomienia`` - gazet klasy robotniczej.


Transportowano nas w bydlęcych wagonach dosłownie ubitych jak śledzie w beczce. Trwało to bardzo długo; linie kolejowe były zapchane przez Wehrmacht i sprzęt wojenny. W drodze nie dano nam ni pić, ni jeść - trzy doby! Ludzie mdleli w smrodzie ekskrementów i zaduchu. Znów miałem szczęście, bo stałem przy ``oknie``, czyli przy odwietrzniku zabitym dechami na krzyż. Przez szpary i dziury wpuszczał trochę świeżego powietrza.

  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media