Author | |
Genre | history |
Form | prose |
Date added | 2025-02-27 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 30 |

Aresztowani byli poddawani nieludzkim torturom. Dzięki wcześniejszym kontaktom z niektórymi strażnikami więziennymi udaje się jednak Polakom uzgodnić zeznania. W międzyczasie nadchodzi tyfus, i tak czasem i trzy dni leżą z nimi w celach nieuprzątnięte trupy, a rozstrzeliwania bez sądu są na porządku dziennym.
Istniały dwie grupy dywersyjno-wywiadowcze: pierwsza na tzw. Grzywie, druga w Dynaburgu. Z całej tej szesnastki wojnę przeżyła tylko... połowa. To zaalarmowało młodych konspiratorów (było ich około siedemdziesięciu). Postanowiono tłumaczyć się, że podziemie istniało tu już przed wojną i że skierowane jest wyłącznie przeciwko ZSRR, a teraz jest w likwidacji. Kiedy zostali aresztowani, wszyscy zaczęli się identycznie usprawiedliwiać, i to Niemców przekonało. Zostali oni - z wyjątkiem Wiktora Wierzbickiego - zwolnieni.
A po wyjściu na wolność czekały ich nowiny: Polonia ryska nawiązała kontakt z konspiracją w kraju. Polecono im nie rzucać się w oczy i tymczasowo działalność zawiesić. Niektórzy nawet podjęli studia na Uniwersytecie Ryskim.
Od marca 1942 roku nasi wywiadowcy zbierają ważne informacje dla potrzeb wywiadu dalekiego zasięgu generała Sikorskiego. Dają wiadomości wprost bezcenne, bo doskonale znają miejscowe stosunki, i często brani przez Niemców za Łotyszy mają łatwy dostęp do portów, lotnisk, stacji rozrządowych, pracują w wojsku niemieckim, w szpitalach, na poczcie. Jeden z naszych, z racji swego zawodu szofer niemieckiego pułkownika, zarządcy wszystkich dróg bitych na terenie okupowanych krain nadbałtyckich, dostarczał w ten sposób arcyważnych danych. Co dziesięć dni łącznik wiezie rzetelny materiał wywiadowczy do Wilna. Notowany jest każdy wagon, numery jednostek wojskowych, każdy samolot startujący i lądujący.
ratings: perfect / excellent