Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2012-04-20 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 3472 |
Rozprawa o politykach i polityce
Polityków mamy krocie,
jakby żaby siedzą w błocie.
Raz kumkają, raz rechoczą,
przekrzykując się ochoczo,
wciąż mądrzejsi od współbraci!
Ciągle skrzeczą hałaśliwie
i rozwodzą się krzykliwie.
O ojczyźnie i jej wadach,
o przestrogach i zasadach,
przyjaciołach i jej wrogach.
Najjaśniejszej chcą pomagać!
A ja pytam was psubraty,
Najjaśniejszej kto jest solą,
a kto chlebem ziemi naszej?!
Czyje ręce chleb wam dają,
kto opłaca waszą próżność?!
Politycy politykę uprawiają,
jedni drugich podgryzają.
Władza daje im zasługi
za ich kłamstwa i obłudy.
Nawet Boga nie szanują
by ogłupić ludek wierny,
okłamując i plugawiąc
ideałów święte prawa.
Czasem w hieny się zmieniają,
rozrywają czyjeś ciało,
tworzą sfory, wilcze stada
by się dzielić łupem władzy.
Ci co z góry, czy też z dołu
popychają się pospołu.
Lepsze stołki, większe gaże
i najlepsze apanaże.
Kabzę nabić przecież trzeba,
gdy się skończy będzie bieda.
Trudy życia brać na ręce
i w codziennej żyć udręce.
Gdy do gnoju wrócić trzeba
bo skończyła się sielanka
od wieczora aż do ranka,
świateł krocie, fleszów błyski.
Ta medialna paplanina - koniec śliski!
Mówiąc ciżba czy hołota,
ty, z którego jesteś błota?!
Kto wam władzę dał do ręki
i ku jakim ideałom?!
Świecznik władzy okupują,
świecą światłem nader miernym.
Bracia posły, a nie osły,
skończcie swary i łajanki,
chamskie słowa, puste frazy.
To nie folwark ani scheda,
lud w potrzebie, wszędzie bieda!
Domagamy się jak chleba,
prawa wszystkich i porządku.
Bez prywaty i korupcji,
zachłanności i obstrukcji.
Polityka wielka dziwka,
która krąży wśród dostojnych,
wylizanych i przystojnych.
Przywileje, epolety, polityki to zalety.
Czasem sprzedać kogoś trzeba,
przyjaciela, czy też wroga.
W polityce, polityków to jest droga!
Polityko wielka damo,
cichych marzeń, gier okrutnych,
ideałów ponad miarę.
Polityków weź pod rękę
na wyżyny wznieś chwalebne,
ludzkiej doli, ziemskich trudów
by wspomogli świat niedoli.
Rękę dali!
- Tym, co są w potrzebie chleba i miłości!
ratings: very good / good
Prawie konsekwentnie w całym wierszu są wersy ośmiozgłoskowe. Dopiero w przedostatniej strofie wers czwarty ma 16 zgłosek (można go z powodzeniem podzielić na dwa wersy), a ostatni 12. W strofie ostatniej dwa ostatnie wersy też mają inną liczbę zgłosek. Brakuje czterech przecinków: was, psubraty; skończy, będzie; przed "by" i "bo". No i jeszcze mam wątpliwości, czy słowo "scheda" zostało właściwie użyte. Jest to spadek w postaci gospodarstwa rolnego lub ziemi, a z kontekstu wynika inne rozumienie tego słowa.
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru.
ratings: perfect / excellent