Go to commentsTROSKI
Text 11 of 11 from volume: SERCE I DUSZA
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2012-06-12
Linguistic correctness
Text quality
Views2448

            

                             TROSKI   

              Myśli - świetliki ludzkiej świadomości; 

              Można je doirzeć wyłącznie w ciemności. 

              Sam jestem, nikogo mi już nie trzeba, 

              Sam...z kielszkeim i kawałkiem chleba. 

              Z nimi to pragnę dzisiaj się zadawać, 

              Im to w mroku chcę swą rękę podawać. 

              Nie potrzebni mi dobrzy przyjaciele 

              Ani przyaciół przebiegłe fortele. 

              Samotnie troskom muszę czoła stawić 

              I sam z myślami muszę się rozprawić.  

              Pełny kieliszek moim spowiednikeim, 

              A okruch chleba mym modlitewnikiem. 

              Płomień powoli życie świecy skraca 

              I utracony kształt ciemności przywraca. 

              Wosk niczym zmarszczki na twarzy wypływa; 

              Czas tak się topi, gdy mi lat przybywa. 

              Gdzie trosk moich szukać mam przyczyny? 

              Czym zawiniłem? Jak zmazać me winy, 

              By los oddał mi radość utraconą, 

              Gdzieś pośród trosk bezwiednie porzuconą. 

              A tak niedawno na szczęścia rumaku 

              Pędziłem przez łąki czerwone od maków

             I barwne motyle w me dłone wpadały, 

             A maki me stopy czerwienią muskały. 

             Tak niedawno jeszcze...dziś nic nie czuję 

             I odgłos kopyt już mi nie wtóruje. 

             Szarość pokryła pstrych motyli skrzydła, 

             Zieleń poszarzała, czerwień maków zbrzydła. 

             Niemoc nakrywa me zmęczone oczy 

             I żal w serce zamiast krwi wciąż tłoczy.             

             Zapadam się w niewiary grzęzawisku; 

             Nic mnie nie uwolni od myśli uścisku. 

             Sam ze sobą już sobie nie poradzę 

             I zgniłych myśli rozsądkiem nie zgładzę. 

             Lekarstwa mi trzeba, trzeba mi pomocy. 

             Gdy żal powraca każdej cichej nocy, 

             Ja niczym w trawie porzucone dziecię, 

             Samotnie cierpię na tym marnym świecie. 

             Nim światło do reszty ciemności rozmyje, 

             Do dna lekarstwo sam jeden wypiję, 

             Choć wiem, że kieliszek, który tu stoi, 

             Nie na długo moje troski ukoi.  

              

              

              

      

  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Dziękuję za komentarz.
avatar
W pierwszej 11-tce wersów aż 5 ortów, co ani chybi wynika z nadużycia zawartości wyż. wym. kieliszeczka.

A przekaz?

Lekarstwa mi trzeba, trzeba mi pomocy,
Gdy żal powraca każdej cichej nocy.

(patrz odpowiedni fragment)
avatar
Daremne żale,
Próżny trud,
Bezsilne złorzeczenia;
Przeżytych kształtów
Żaden cud
Nie wróci do istnienia!


/Adam Asnyk "Daremne żale" 1877 r./
© 2010-2016 by Creative Media