Text 24 of 61 from volume: Biały dogon
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2012-08-04 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 3370 |
pulsometr na ręce
na bucie czujnik
myśli w głowie
planują tempo spalania glikogenu
ruszasz
za tobą pierwsze kilometry
trzy łyki wody i dalej przed siebie
powoli się rozkręcasz
jak kobieta w grze wstępnej
w zasięgu ręki żel
energetyczny
na trzydziestym kilometrze
wita cię kryzys
motywacja szarpie za rękę
zmęczenie oplata nogi
wyprzedza cię baba
tylu już odpadło
po drodze zgubili oddech
a teraz ze łzami w oczach leżą
na poboczu
dobiegniesz
ból z tobą
ratings: perfect / excellent
Natomiast wyobrażam sobie stan ducha maratończyka wyprzedzanego przez babę.
Nasunęło mi się pytanie. Skoro do dojrzałej kobiety skierowano uwagę: ty stara dupa jesteś, to jak by ono brzmiało wobec dojrzałego mężczyzny? Stary dupek, czy też może dosadniej?
ratings: perfect / excellent
Mnie ten wiersz przypomniał Andrzeja Bursę.
ratings: perfect / excellent
ratings: good / good
ratings: perfect / excellent
Znakomity wiersz. Gratuluję.
ratings: perfect / excellent
W maratonie zwanym życiem Panie, niestety! niestety! wygrywają :( i trzeba widzieć, jaki to dla nas wszystkich straszny dramat
Maratonem jest życie, które dla peelki okazało się porażką. Biegnie przez płotki, na przełaj, a czasem sprintem i okazuje się, że jakaś kobieta ją wyprzedza.
To rywalka, która kusi męża i stara się skutecznie odciągnąć go od "stada". Przychodzi jej to o tyle łatwiej, że jest młodą dupą, zatem stara dupa, mimo że się stara… nie daje rady i przegrywa z młodą dupą. Nadal bierze udział w maratonie ale walczy z bólem…
Może przyszedł czas na wzięcie udziału w innym maratonie? Maratonie dojrzałych kobiet, która mają do zaoferowania, co prawdą starą dupę, ale ciągle piękną i wrażliwą duszę? Może na mecie innego maratonu nie liczy się czas wyścigu i zgrabny, zwinny tyłeczek, a piękno samego maratonu, styl i długotrwała wytrzymałość?
ratings: perfect / excellent