Go to commentsList do T.
Text 7 of 14 from volume: Z szuflady @specjalkii
Author
Genrecommon life
Formprose
Date added2011-02-05
Linguistic correctness
Text quality
Views4048

LIST DO T.


„...siedzę, tonę i tonę we łzach, bo jest mi smutno, bo jestem sam, dławi mnie strach...”

„List do M.” Dżem


Najlepszym sposobem na dopieszczenie wyhodowanego wcześniej doła jest muzyka Ryśka Riedla. Najdelikatniejsza część duszy wyłazi na wierzch, rozpływa się po skórze i boli. Tak pięknie boli. Dreptam ósemki. Osiem kroków od okna do drzwi i osiem kroków z powrotem. Basy na maksa chłoszczą, wzmagając cierpienie. Cudownie. Nad żołądkiem zrobił mi się węzełek – luźne splątanie emocji. Dla wzmożenia efektu wystarczy szarpnąć pojedynczą nitkę. Ćmi, uciska. Lekkie poluzowanie i znów szarpnięcie. Aż do skurczu. Węzełek już twardy i przesuwa się do gardła. Zatyka uszy. Wypycha uwięzione łzy. Siadam. Podciągam nogi. Tulę poduszkę – TĘ PODUSZKĘ. Pochylam głowę i topię w jej miękkości nos. Fizyczny zapach już uleciał. Ale ja stale mam go ze sobą.

Tato!

To nie tak miało być. Zamroziliśmy nasze ciepło i miłość w nieprzenikliwą taflę.

Myślałam, że nie można umrzeć dwa razy. A jednak...

Dla Ciebie nic nie było za trudne i nic nie było niemożliwe. Uwierzyłam Ci jako mała dziewczynka i wierzę jako dojrzała kobieta.

-  Pamiętaj Kotku, co by się nie działo, głowa do góry i odważnie naprzód.

-  Tatusiu, a jak się będę bała?

-  Córuś, będziesz się bała ale się nie przestraszysz. Moja mała córeczka jest najodważniejsza na świecie.

Jezu! Jak ja Mu wierzyłam.

Wdycham jego dawno uleciały zapach ze starej poduszki. Co mi po Nim jeszcze zostało?

Ranki.

Dzwoni budzik. Mama w pracy. Budzę się i czekam na rytuał. Zaciskam oczy i udaję, że śpię. Uchylają się drzwi, Tato na palcach podchodzi do łóżka, bierze moją rękę, głaszcze ją i szepcze cichutko, by przeganiany sen mógł odejść powoli i łagodnie:

-  Kociątko wstawajątko.

Rzucam mu się na szyję a w zasadzie to wskakuję na niego jak koza na drzewo. Niesie mnie do łazienki i idzie sobie zrobić kawę. Z kubkiem kawy Tato wraca do łóżka i włącza radio. Biegnę boso z łazienki i wskakuję do jego łóżka. To nasze dziesięć minut. Leżę cichutko, żeby nie zagadać dziennika i wdycham zapach jego poduszki pomieszany z zapachem kawy. To mój zapach szczęścia. Gdy milknie spiker, ja przestaję milczeć i paplam dopóki nie trzeba wstawać.

Nasze ranki skończyły się wraz z urodzeniem moich sióstr. Długo nie mogłam im tego wybaczyć. Dwa różowe, wrzeszczące potwory zabrały mi mojego Tatusia.

Jak już łaziły, przejęłam ranny rytuał – to one do mnie przybiegały. Z zimnymi nogami. Obślinione, zasikane i takie moje.


Tato!

Poznam Cię po zapachu

i dotyku ciepłych rąk.

Zapukaj do moich drzwi,

usiądź koło mnie i powiedz:

Czemu umarłeś dwa razy?

Szukam Cię po omacku.

Popatrz! To ja.

Z blizną na sercu

i pękniętą duszą z pytaniem:

Czemu umarłeś dwa razy?


Jak drugi raz umarłeś, weszłam do Twojej szafy, otuliłam się marynarkami i swetrami. Zamknęłam oczy i chłonęłam zapach. Wysączyłam go do ostatniej drobinki. Zamknęłam na zawsze w sobie. A potem płakałam i wyłam z bólu.

Tato! Wzięłam Twoje pióro po dziadku ale ono nie chce mnie słuchać. I poduszkę – TĘ PODUSZKĘ.


Tato!

Nie umarłeś teraz.

Byłam wczoraj na Twoim pogrzebie.

Płakałam łzami tamtymi.

Jednym za szybkim słowem

Zabrałeś mi ojca.

Dostałam strach i zagubienie.

Samotność Wigilii.

To ja umarłam Tobie.

Wtedy.

Teraz nie umiem żyć.

Dlaczego?


W tamtą Wielkanoc pozwoliłeś mi zamknąć drzwi. Nie pobiegłeś za mną.

W każdym śnie czekam na Ciebie. Powiedz mi to, czego nie powiedziałeś za życia.


Odszedłeś.

Bez przepraszam.

Bez wyjaśnienia dlaczego.

Brakło Ci czasu

czy odwagi?


Nie ma we mnie pokory skoro nie było jej w Tobie. To Ty mnie wszystkiego uczyłeś!

KOCHAM CIĘ TATO.


  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Dotarłaś tak głęboko tym tekstem we mnie, jakbyś była z tej samej planety. A przecież każdy człowiek żyje samotnie, na swojej tylko planecie.
avatar
Gratuluję i trochę zazdroszczę. Gdybym ja umiał napisać taki list, a właściwie takie listy. Bo przecież mam do Kogo i jestem Im to winny. Niestety, nie potrafię. A szkoda, bo...
avatar
Dziękuję Wam.
Ten list w listopadzie 2009r, w tygodniu pisania listów, otrzymał główną nagrodę w konkursie na list, organizowany przez jeden z portali internetowych dla kobiet.
Kasia
avatar
Bądź pozdrowiony, dzielny kochany, najlepszy Tato!

Ps. Czy mamy u nas w Polsce pomnik na cześć Taty Polaka?? Ktoś go gdzieś widział??
© 2010-2016 by Creative Media