Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2012-10-31 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2626 |
Mój głos rozsądku skutecznie zakłóca mowę duszy
Co innego dostrzega wzrok, co innego słyszą uszy
W dwóch znanych mi językach pisane paradoksy
Psycheosis wyobraźni, psycheosis zamykając oczy
Rozum w walce z sercem, walka z samym sobą
Wiedza, doświadczenie i sumienie jedyną bronią
Na froncie lana krew, ciężko ranne są marzenia
W stanie depresji, więzień własnego więzienia
Próbując z niego uciec, wyrokiem kara śmierci
Są szybsze ode mnie, irracjonalizm tej planety
Sprawia, popadam w wir, górę bierze instynkt
Przenikam przez kraty, rozpoczynam z sobą wyścig
Zamknięty w przestrzeni lęku, karmiąc się strachem
Znów zwiększam tempo, pozorne trudności są błahe
Dekodując z wewnętrznego źródła, wszelkie informacje
Czy mam im ufać? Który we mnie głos ma tą rację
Sprzeczne z sobą a ja pogrążam się w bezradności
Jesteśmy w jednym ciele, okażcie wsparcia, litości
Czy istnieje jakiś lek by móc ten konflikt złagodzić
Już wiem... cierpliwość... najlepiej nic nie robić
Czekać na amnestię, spotka mnie wraz z starszym wiekiem
Zburzy mury więzienne, zakończy raz na zawsze mękę
Morfeusz istnienia podstępnie zaciskający pętlę na szyi
Dwa głosy, dwa języki, próbujesz rzucić iskrę nienawiści
Szaleństwo duszy odwrotne szaleństw błądzącego rozumu
Więzień własnego więzienia, król wewnętrznych królów
ratings: perfect / excellent
Co dla jednych jest wolnością, innych zniewala i dozgonnie więzi
Chodzimy na smyczy tego, co jest. Wolność - to jedynie postulat
Franek, Bolek, Stiw czy Genia -
Panem/Panią są stworzenia!
Ręce załamują słabi!
Biadolenie i strach blady
Czynią z dziadów baby!