Go to commentsKORRIDA
Text 49 of 236 from volume: Sami swoi
Author
Genrehumor / grotesque
Formepigram / limerick
Date added2012-11-20
Linguistic correctness
Text quality
Views3134

KORRIDA


trudno język zaplątać na supeł

bowiem zwinny pomiędzy zębami

stale w ruchu nie daje się ugryźć

więc w kagańcu trzymany latami


uszczypliwy w codziennych potyczkach

zdolny wyrwać zawiasy z futryną

jeśli cwaniak zatrzaśnie przed nosem

wrota dobrze spocone już śliną


lepiej czuje się pośród gawiedzi

cicho marząc o szczerym poparciu

choć się trzeba miarkować z orężem

żeby prawa nie drażnić przy starciu


w każdą szparę potrafi się wcisnąć

by znienacka potężnie wypalić

amunicją specjalnej konstrukcji

zdolną twierdzę niejedną powalić


kocha wolność bez względu na miejsce

nie unika korridy w tramwaju

lub przy stole świąteczno-rodzinnym

czerwień drażni więc nie ma zwyczaju


cedzić myśli przez sito obłudne

lepić bajki lukrować na słodko

jeśli szczerość to zawsze do naga

lepszy kamień pod nogi niż błotko


toteż czasem spróbujmy kaganiec

co nam wdzięcznie narzuca publika

cisnąć w rzędy bezmyślnych klakierów

nie tresujmy z uporem języka


  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
dobre
avatar
Drogi wrzosie10,

było warto się poczubić, żeby z czasem szczerze lubić :)
avatar
Jestem od wrażeniem Twojej dyscypliny twórczej i to od pierwszego do ostatniego wersu. Natomiast dostrzegam wiele wspólnego w Twojej poezji i Medicuski, a szczególnie w konstrukcji wierszy.
avatar
...język /liryki/ (...) nie ma zwyczaju

cedzić myśli przez sito obłudne
lepić bajki lukrować na słodko
jeśli szczerość to zawsze do naga
lepszy kamień pod nogi niż błotko

(patrz przedostatnia strofa)

Zatem tytułowa korrida tutaj to publiczne poetyckie szermierki słowne, istne galopady i fajerwerki elokwencji, za którymi nie kryje się (lub kryje się - któż to wiedzieć może?) prawdziwy przekaz.

Wiersz jest deklaracją prawa każdego z nas do swobody wyrażania swych myśli, uczuć, przekonań i poglądów bez oglądania się na cenzurę - i wcale nie chodzi tutaj o jakąś zinstytucjonalizowaną jej /cenzury/ postać, bo mowa tu raczej o AUROCENZURZE (kiedy to wypowiadamy się "pod publiczkę", byle się tylko odbiorcom przypodobać, pisząc tak naprawdę nie o tym, co nam w sercu gra, a o tym, czego oczekuje widownia).

To ciekawa myśl: na ile te korridy nasze na portalu - to tylko pozoranckie jazdy i zwyczajne "podpuszczanie", a na ile wolny głos wolnego człowieka
© 2010-2016 by Creative Media