Text 3 of 3 from volume: Do M
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2012-12-09 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2399 |
Już wiem, co ci powiem, jeśli się spotkamy.
Jeżeli Bóg zechce znów mnie ubiczować,
nieczule zapytam: czy my się znamy?
Choć będę gotowy, twe stopy całować.
Uśmiechniesz się pewnie, podasz inicjały,
zapytasz co słychać, jak minęła zima.
Ja jednak nieczuły, oschły i zgorzkniały,
tak niedbale wtrącę: O już ta godzina?
Przeproszę cię potem, że mnie termin goni,
odwrócę się nagle i przejdę trzy kroki,
ocean wyleje część swej słonej toni,
a maskę rozpuszczą wezbrane potoki,
lecz w tył się nie spojrzę, choć serce ból roni,
a niechaj się śmieją, niech zrywają boki.
ratings: very good / excellent
I właśnie w trzecim wersie pierwszej strofy zabrakło jednej zgłoski, ale ten brak można uzupełnić dodaniem "już" po słowie "są".
W czwartym wersie pierwszej strofy jest zbędny przecinek, a brakuje go w drugiej strofie po "zapytam".
Ponadto dostrzegam pewną niekonsekwencję. W pierwszej strofie po dwukropku dalszy tekst pisany jest małą literą, a w strofie drugiej w podobnej sytuacji wielką literą. Nie widzę uzasadnienia dla tego zróżnicowania.
ratings: perfect / excellent
Podpisuję się pod komentarzem janko. Świetny wiersz.
ratings: perfect / excellent
w którym wyśniona Ona - to tzw. "miłość życia"... z góry skazana na świadome celowe odtrącenie.
Serce zakochanego faceta jest kompletnie nieodgadnione
(patrz sarkazm na "do widzenia")
Klasyka męskiej postawy pt. na złość sobie odmrożę uszy!
W O W
Zagrywki męsko-damskie z maskaradą w tle mają za sobą tysiąclecia prehistorii - i wszystkie kończyło jedno: klęska. Jeżeli zależy ci na murowanej własnej przegranej, to jest to znakomity patent
to normalne (normalne?)
oddychanie (bez masek)
nielegalne