Go to commentsNa szczęście jest żyrafa
Text 7 of 27 from volume: Mój krzywy elektrokardiogram
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2012-12-23
Linguistic correctness
Text quality
Views3347

Na szczęście jest żyrafa



My tu, panie Kant, nie musimy ruszać się z Królewca,

by obejrzeć żyrafę;

jej długa szyja i u nas potrafi trwać parę sekund,

cierpi tylko na naturalną gigantomanię.


Potrafimy włączyć studwudziestoosobową orkiestrę

wraz z jej rozedrganym wirtuozem,

który zacznie do nas docierać

w drugiej lub trzeciej kwadrze przyszłego roku;

zima znów zaskoczy drogowców.


Ostatnio obraziły się na żyrafę różne wredne kundle;

w samym środku wybiegu,

tylko bardziej za rogiem od filharmonii,

bawią się w permanentną awangardę;

szczeknięcia to taka rozrywkowa narracja,

w dodatku premiera słowa –

każdy ma prawo do jednego szczeknięcia,

ale to żaden dowód,

bo nawet szczekanie można zagrać w innej tonacji.


Na szczęście jest żyrafa,

nie tylko sprawa Królewca.


  Contents of volume
Comments (5)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Przeczytałem. Podoba mi się wykorzystana w wierszu symbolika (o ile dobrze ją zrozumiałem). Mam w głowie tekst skrajnie inny i raczej "szakali". Tytuł miałby brzmieć "Padalstwo to choroba poecia". Nie będę go jednak przenosić na ekran. Wesołych świąt.
avatar
My tutaj, w dzisiejszym, niestety, Kaliningradzie, z kochanym p. Kantem jak te 2 podbiegunowe żyrafy - na całe szczęście! (patrz tytuł wiersza) - przechadzamy się nieśpiesznie, wcale nie szczekając i nosząc się z pełną niewyuczonej gracji godnością...

Ale... godność?? Na Boga!cóż to jest takiego?!
avatar
Ps. Wiersz ukazał się w przeddzień kolejnej Wigilii... kolejnego - z 3. już Tysiąclecia nowej ery - roku...

Kontekst sytuacyjny przydaje tej liryce dodatkowego 5. wymiaru
avatar
My tu, panie Kant, potrafimy (...)
obejrzeć żyrafę

Ba!

Potrafimy włączyć 120-osobową orkiestrę
wraz z jej rozedrganym wirtuozem

(patrz kolejne wersy)

Jak dobrze, że przez całe swoje życie tak głęboko samotny pan Kant ma DZISIAJ tylu poklepujących go po ramieniu bliskich i oddanych przyjaciół.

Fraternizacja za pan brat świnia z pasterzem - zaiste! -ma swój dłuuuuuugi ogon
avatar
Parafrazując nagłówek wiersza, powiemy:

na szczęście jest Emanuel Kant

/bo kogo byśmy tu poklepywali po ramieniu?? Żyrafę, która nam do pięt nie dorasta?!/
© 2010-2016 by Creative Media