Text 4 of 11 from volume: ODSŁONY
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2013-01-24 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1916 |
mów do mnie proszę – kiedy na postronkach
puszczają wolno woniejących ziemią
w samotni pisali o jałowej Eliot
Tomasz co śpiewał jak dziecko
o londyńskim moście a przecież
wszystko się wali
nie przyłożyłeś ręki do głosu
staram się nie przyzwyczajać
do ciszy w ciemności
mylę cienie z ćmieniem
wystarczy zmienić zdanie – dalej
wpadłam na kurs pisania opowiadań
bardzo krótkich listów
nie sposób pominąć
milczeniem skrzyżowane ręce
na piersiach czasami składasz głowę
i tylko pobliski mur nie oddycha
ja też nie czuję się najlepiej
w płomieniach
fotel na którym zwykłam obejmować kolana
przez chwilę obawiam się wyjść za
księżycowy róg lub krąg garbaty
grzbiet rodzi nowego ptaśka
ratings: perfect / excellent
Pozdrowczyk
ratings: perfect / excellent
(patrz tytuł)
z daleka widać. Zdania oznajmujące przeplatają się z poleceniami, a te z pretensjami, a te znowu z tymi pierwszymi, świadomość plecie niezłe koronki, ale...
nad czym sprawujesz tak naprawdę kontrolę??
Wszystko, co najważniejsze, wymyka ci się z rąk, nieprawdaż?
sen wariata, jakim jest nasze /jak w tragediach Szekspira/ pomigane życie.
Ecie-pecie
Czy wy wiecie
Jak to w świecie
Byt się plecie