Go to commentsJAM NIE ZEBRA
Text 63 of 236 from volume: Sami swoi
Author
Genrehumor / grotesque
Formpoem / poetic tale
Date added2013-05-01
Linguistic correctness
Text quality
Views3789

Moja odpowiedź na limeryk ` Pierwszomajowa weteranka`.




JAM NIE ZEBRA


chciałbym wreszcie użyć pochwy dla spokoju

moja szpada nie odmówi posłuszeństwa

nie myśl Janko o świństewkach no bo przecież

między nami trudno szukać podobieństwa


mój czas drogi a rozgrzewka niczym letarg

stać Cię tylko na przydługie komentarze

pięć linijek wymęczonych mnie nie bawi

wiktoriańskich nie znajduję tu skojarzeń


toteż zmykam gdzie kocury mają frajdę

niech Ci pieśni uwielbienia trzódka beczy

nie obawiam się zgodnego potępienia

ale błagam śpiewnym rymem i do rzeczy


mógłbym chlusnąć kubłem świństwa wprost z rękawa

może wówczas zadudniły by oklaski

ale przecież jam nie zebra dla gawiedzi

co się pewnie czuje tylko tam gdzie paski


moja łapa śpi spokojnie a rękojeść

wyczerpana nudą trąbi do odwrotu

toteż kłaniam się z szacunkiem i bez żalu

huknij z działa chętnie zerwę się do lotu


jeszcze tylko krótka nota do klakierów

waszym prawem uczestnictwo w adoracji

lecz czy godzi się przepędzać malkontentów

ot i trudność z zachowaniem demokracji


  Contents of volume
Comments (9)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Dzięki za wyłapanie (niechcianego) błędu, przynajmniej janko będzie usatysfakcjonowany moją językową nieudolnością.
avatar
Znowu odpowiem z sarkazmem: nie o wszystkich śpiewają pieśni...
A swoją drogą byłbym wdzięczny, gdybyś dał mi wreszcie spokój.
avatar
Jak to Wrzos10, i do gówna umie dopisać ideologię. Ot cały mój komentarz w jednym słowie - g...o:)
avatar
Martinie, dlaczego uważasz, że ludzie,którzy komentują limeryki janko, są od razu klakierami? "Są trzódką, która pieśni uwielbienia beczy?" Odzywam się, gdyż należę do czytelników i komentatorów limeryków. Dlaczego nie przyjmiesz do wiadomości, że jego limeryki mogą się podobać, natomiast twoje wiersze pachną smrodkiem dydaktycznym, z którego kiedyś śmialiśmy się w szkole, i zbyt często zlewają się w jedno? Te szpady u kota...
W powyższym wierszu doszła pochwa dla spokoju. Poza tym jeszcze rękojeść trąbi do odwrotu. W puencie słyszę rozgoryczenie: ale kto cię przepędza? Ci, co nie chwalą, a według ciebie powinni?
Masz lekkość pisania rymowanych wierszy, co na początku podziwiałam. Ale może zbyt często chwytasz za pióro lub szpadę (że odezwę się twoim językiem), więc tematów braknie.
Pozdrawiam.
avatar
Chyba masz rację lilly. Zbyt wiele energii poświęciłem na swoiste, rymowane sudoku :)
avatar
Jeśli szczerze, to mnie cieszy. Martinie, napisałeś wiele wierszy, które naprawdę poruszają. Może skieruj swój talent na zupełnie nowe tematy?
Pozdrawiam.
avatar
Monotematyczność, monochromatyka, monotechniczność w artystycznym r z e m i o ś l e mogą być nie tylko nużące, ale i prowadzić do kompletnego wypalenia, święta to racja, fakt.

Co nas przed tym ratuje?

Autorefleksja?
avatar
Patafrazując Stefana Czarneckiego, powiemy:

"Jam nie zebra - ani z roli, ani z soli, ale z tego, co mnie boli."
avatar
Używanie w satyrze/grotesce pochwy, szpady i rękojeści, słowem tak zwane "szermowanie słowem" jest rodzajem szermierczego młynka, gdzie tylko same wióry lecą. Co na tym zyskuje poezja?
© 2010-2016 by Creative Media