Text 21 of 23 from volume: Rok ów się kłania
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2013-06-21 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2740 |
ty mnie dwa razy urodziłaś
a ja dzisiaj
umarłem po raz drugi -
że na pewno co wiem
to lepiej mi już nie robić nic
niż robić wszystko -
i tak dla nikogo
bo nie ma mnie dla siebie
i nie ma mnie dla ciebie
#
a tym samym nie ma mnie
dla tej jednej -
choćby tylko na jedną noc
i nie mam co udawać że
potrzebowałem i
potrzebuję czegoś więcej
mogę jednak powiedzieć
że to też jakoś
po kościach się rozejdzie
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
matko maja Matko Boża
ty mnie dwa razy urodziłaś
a ja dzisiaj
umarłem po raz drugi
bo jeśli nie umiem być
potrzebującemu
potrzebny - to mnie nie ma
#
a tym samym nie ma mnie
dla tej jednej
choćby tylko na jedną noc
i nie mam co udawać że
potrzebowałem i
potrzebuję czegoś więcej
mogę jednak powiedzieć
że to też jakoś
po kościach się rozejdzie
ratings: perfect / excellent
nie ma mnie dla siebie
i nie ma mnie dla ciebie
a tym samym nie ma mnie
dla tej jednej -
choćby na tę jedną noc
Ergo: jestem nikim i niczym i w tym Wszechświecie nie ma mnie dla nikogo.
Tytuł "matko maja Matko Boża" wprowadza nas w sacrum modlitwy, w której nie ma miejsca na żebranie o litość czy miłosierdzie - to raczej spowiedź strapionego głęboko osamotnionego serca.
W sekwencji wersów "matko moja Matko Boża (...) nie ma mnie dla ciebie" poraża siła prawdy tego wyznania: jesteś dla mnie jak powietrze i bez ciebie już nie żyję, ale de facto ciebie nie ma.
Rozpacz czarna
i potrzebuję więcej
(vide stosowny fragment)
niestety, wszelkie nasze potrzeby racjonowane są nam wyłącznie kroplomierzem.
Dlatego tak czy tak - czyś płakał, czy też się weselił - w s z y s t k o rozejdzie się jak zawsze po kościach.
Taki mamy melodramat