Author | |
Genre | adventure |
Form | prose |
Date added | 2013-07-09 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2679 |
Był wieczór…światło ogniska oświetlało ponury park, cała czwórka siedziała na wielkim pniu który gnił od środka, chłopiec o brązowych włosach sięgnął po podręczny scyzoryk który był prawdopodobnie wykonany w Niemczech zdradzały to słowa „Gebruik gezond verstand”, wyciągnął małe ostrze i zaczął skrobać z nudów w pniu, wtedy wtrąciła się jedna z dziewczyn:
- Bartek, przestań się bawić! – krzyknęła dziewczyna o długich czarnych włosach.
- O co ci chodzi Kinga!, nie podoba ci się coś?, widzisz że rozmowa się nie klei – powiedział naburmuszony chłopak.
Ognisko dogasało po woli, robiło się co raz zimniej…dwóch chłopców Arek i Tomek postanowili pójść po drewno:
- Ognisko po woli dogasa, Tomek chodź pójdziemy po chrust – powiedział Arek machając ręką.
Nie odpowiedział, poszedł po prostu, po chwili za nimi poszła również Kinga z obrzydzeniem na twarzy.
- O co chodzi Kinga? – spytał Tomek łapiąc ją za rękę.
- O nic…tylko że ja…ja już nie kocham Bartka, to nie ten sam Bartek co kiedyś, zachowuje się jak by miał „kryzys wieku średniego”, ciągle na wszystko narzeka i jest taki… - powiedziała ze łzami w oczach.
Gdy wracali, w pobliżu ogniska dało się wyczuć znajomy dla nich zapach siarki, jak gdy by z prochu strzelniczego, nagle Kinga zamarła i zaczęła krzyczeć - Bartek!!! – chłopcy rzucili wszystko na ziemie, podbiegli do zwłok chłopca…były „powieszone” na drzewie na linie za kark, po lewej stronie karku miał wbity swój własny scyzoryk, a w boku dziurę po kuli zapewne kaliber 10,9mm bo dziura była dość spora, podeszli bliżej, dziewczyna nie podeszła, klęczała tylko i płakała…Tomek znał się na broniach i militariach pracował kiedyś w sklepie z bronią swojego wujka, od razu poznał że musiał to być pistolet półautomatyczny 44 Magnum, Arek zdjął ciało z gałęzi, było całe posiniaczone, krwiak na lewym łuku brwiowym oznaczało to że najprawdopodobniej chcieli go porwać, był szybszy…obtłuczone kostki i zaczerwienione kolana…musiał się bronić…Arek podwinął jego koszulę…duży siniak koło szóstego kręgu…chciał go ogłuszyć, poruszył się, nie trafił…dla czego?, wyczuł go?, nie był sam, było och co najmniej dwóch, nie mógł go związać sam, jest za ciężki…na krzyżu „odrzucony krzyż” sataniści wszystko jasne.
ratings: poor / medicore
ratings: bad / bad
ratings: perfect / excellent
PWszystkie potknięcia ort. oraz int. da się tu poprawić w 5 sekund
Ps. Wszystkie...