Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2013-07-31 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2708 |
Tłukąc wódkę na odlew po bocznicach policzków
Widzieć taki upadek
taki wstrząs
i o nich nie myśleć
w kategoriach nieudanego piruetu
bo oto masyw ziemi w pozycji horyzontalnej
zupełnie niespodziewanie potrafi się podnieść
potem zwyczajnie zgnić niczym durne marzenie
o dalszym pochodzie
Widzieć byłoby lżej
bo tajemnica pochodu nie jest już cicho
i kwitnie w czasie nieudanych prób
co dla postronnych jest bardzo widoczne
Widzieć lżej
ale jest tak ciemno
że oko wykłuj
i nawet boczne usta nie błyszczą
wraz ze swoim wiecznym macho
Pobiegły bez pozwolenia
uchwycić kawałek po kawałku
i cierpliwie układać swoje puzzle wysiłków
Lecz wszak widzieć
to tak jakby się nagle pojawić
w haniebnej i bezmyślnej bliskości celu
ze swoją durną chęcią niezasypiania w miejscu
gdzie czas znika bezpowrotnie
Widzieć cel jest lepiej
lecz on jakby za mgłą
która potrafi być nieobliczalna
Pozostało tłuc bez pamięci tępe bocznice policzków
w koprodukcji z wrogimi latarniami i znakami drogowymi
na odlew
prawie po szachownicy całej twarzy
Pierdolę to wszystko
Wybieram się w spleciony do nieprzytomności
szach mat absolutu
upić się tak do końca
jak zwykły człowiek
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Kogo zamiast siebie tam poślemy?? Nasze dzieci?????????????????