Tekst 11 z 16 ze zbioru: wyrwane kartki
Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2015-12-06 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2546 |
Gruba Angela ze starej Wieliczki
miała na zadku opięte spódniczki.
Miłość zachwalała,
bliźnich opluwała
i pobożnie nadymała policzki.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / bardzo dobre
miewa spódniczki,
w takowej może
zajechać i do Wieliczki ;)
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / dobre
Przypomniałeś mi "Na nabożną" Kochanowskiego:)
Oto przykłady z różnymi sylabami, niedokładnymi rymami i brakiem miejscowości w pierwszym wersie:
Pewien baca w kurnej chacie
z owieczką żył w konkubinacie.
Ta beczy: "Ja to nawet lubię,
ale czy myśli pan o ślubie?
Bo jeśli nie, poskarżę tacie".
(Wisława Szymborska)
Jędruś, gospodarz z Limanowej,
żywności nie uznawał zdrowej.
Na domiar złego nie był święty,
sypał do zupy detergenty
i niósł na stryszek do teściowej.
(Wisława Szymborska)
Był pewien pisarz młody,
co nigdy nie dostał nagrody.
W końcu, zdenerwowany,
sprzedał dwie cudze wanny
i wyszedł zupełnie z mody.
(Konstanty Ildefons Gałczyński)
Ale my dążymy do ideału.
Panie "luftikus", podpowiadam naprawdę życzliwie: proszę nie pisać tego, o czym pan nie posiada najmniejszego pojęcia ;)
W mojej rodzimej Wieliczce, do lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku nader popularnym, o ile nie tradycyjnym, było imię "Aniela Maria" (łac. Angela, czyli posłanniczka), pochodna od Matki Bożej Anielskiej, czyli franciszkańskiej Porcjunkuli [wyjaśnienie: Wikipedia].
O dziwo, wszystkie noszące owe imię panie, odznaczały się /odznaczają bardzo dobrymi przymiotami charakteru. Nikomu nigdy źle nie życzyły / życzą: doskonałe córki, siostry, żony oraz matki. Wiadomo: Patronka NMPanna - Królowa Aniołów.
Jeżeli zatem już pan coś pisze, to radzę na przyszłość: więcej pomyślunku, mniej złośliwego prymitywizmu ;)
Przyjaźnie :)))
Aniela Maria Magdalena Anna Birecka albo befana (epifania) di campi(ano) :)
Rozkoszna Aniela
oceny: bezbłędne / znakomite
klasa przywołanych niżej w komentarzach limeryków Szymborskiej i Gałczyńskiego polega RÓWNIEŻ na tym, że w tamtych genialnych rękach były to bardzo kurtuazyjne istne perełki O NIKIM PERSONALNIE. Z definicji limeryk mówi o uniwersaliach - nie o czymś/kimś, co/kto już jutro pokryje się grubym na palec pyłem zapomnienia
Wyłażą jej raciczki,
Zamiast je przykryć,
Nadyma swe policzki??