Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | artykuł / esej |
Data dodania | 2018-04-01 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2042 |
Łamanie kołem tabu
Postanowiłem otworzyć nowy blok. Ekstremalnie kontrowersyjny, bo będę w nim brał się za tabu. Za takie tematy o których się nie rozmawia. Na które wielu zamyka uszy i oczy. Udają, że tego nie ma. Jeśli ktoś uważa, że są rzeczy o których lepiej nie wiedzieć, niech sobie daruje. W tym bloku będzie się odbywało brutalnie mówiąc „rycie łba”. Bardzo mi przykro. Zaczynam jednak lajtowym tekstem.
Emocje
Temat jest dość obszerny, ale go zawężę: dlaczego pisowcy nie mogą się dogadać z liberałami, lewakami, ateistami, itd...? I vice versa? Oficjalna odpowiedź brzmi: bo pisowcy to ciemniaki, tępaki, głupki, a pozostali to zdrajcy, cwaniaki, oszuści, złodzieje, dewianci, bezbożnicy, zwierzęta. Pisowcy to ludzie uczciwi, prawi, szczerzy, altruistyczni, kochający. Niepisowcy to ludzie zaburzeni, nieuczciwi, podstępni, fałszywi, zachłanni, egoistyczni, nienawidzący.
Jeśli spojrzymy z zewnątrz, to wyraźnie widać, że niepisowcy kwalifikują się do zamknięcia w klatkach. No, jak żyć z takimi? Zdaje się, że PiS działa logicznie odsuwając i rugując z przestrzeni publicznej niepisowców. Jeszcze nie zamyka ich w klatkach, ale to by było zupełnie logiczne.
Wszystkie określenia jakie przypisałem pisowcom i niepisowcom niosą ze sobą pewien ładunek emocji. Negatywnych lub pozytywnych emocji. Wybuchową mieszankę emocjonalną, która się przekłada na wrogi stosunek do podmiotu lub sympatię dla niego. Aby to zrozumieć należy posłużyć się empatią. Empatia jest zdolnością rozpoznawania i rozumienia emocji. Dzięki empatii można sterować cudzymi emocjami.
Emocje wyrażamy na dwa sposoby:
mowa ciała
werbalizacja
Im człowiek więcej wie na ten temat, tym lepiej jest w stanie zapanować nad własnymi emocjami i tym poprawniej potrafi odczytać emocje u innych. Pewien zestaw gestów jest zapisany w pamięci gatunkowej, dlatego ludzie, którzy nie mają żadnej wiedzy z tego zakresu potrafią rozpoznawać podstawowe stany emocjonalne, które bezwiednie malują się na twarzy, bądź prowokują inne rodzaje cielesnej ekspresji, jak kiwanie głową, stukanie palcami, „strzepywanie pyłku”, pocieranie nosa, drapanie po kolanie, poprawianie czuprynki, układanie dłoni, itd... Za każdym z tych gestów kryją się określone emocje. Mało tego, istnieją gesty którymi zamiast słów możesz wyrażać własne opinie i poglądy, możesz wzbudzać nimi sympatię u innych, możesz ich deprymować, możesz prowokować, możesz rozpraszać, możesz zachęcać, możesz zniechęcać, możesz obrażać. Nie otwierając ust. (przydatne w dyskusjach)
Trzeba jeszcze dodać postawę. Minimum nazywane jest gestykulacją prezydencką, która składa się z kilku podstawowych postaw: zamknięta, luźna, otwarta, serdeczna, wieżyczka, koszyczek. Jeśli jednak przestudiujemy bogactwo postaw jakie prezentował choćby Adolf Hitler, czy Benito Mussolini, wówczas zrozumiemy jak wielkim polem do popisu jest już sama postawa. (przydatne do wszelkich wystąpień)
Na koniec gesty charyzmatyczne, jak uniesiona dłoń, wyciągnięta dłoń, policzek, batuta, wykluczenie, groźba, duma, zamknięcie, tryumf, wezwanie, zjednoczenie, błogosławieństwo, itd... (przydatne na wiece)
Te rzeczy najlepiej rozumie się na warsztatach podczas prezentacji poszczególnych elementów mowy ciała.
Widziałem kapitalne demo bez słów. Człowiek wychodził i ciałem wywoływał określone emocje u publiczności. Postawą i gestami.
W przypadku braku bezpośredniego kontaktu do prowokowania emocji służą słowa. Pojedyncze słowa i budowane z nich konstrukcje. Wystarczy powiedzieć jedno słowo, np. „gówno”, żeby natychmiast wywołać emocje. Dlatego, by skutecznie sterować emocjami przy pomocy słów, trzeba dobrze znać ich znaczenie. Profesora Bralczyka nikt nie przebije, dlatego polecam filmy edukacyjne z jego udziałem. Nie ma drugiego takiego specjalisty od oddziaływania słowem mówionym jak profesor Bralczyk. Wszyscy specjaliści, spin doktorzy i czarodzieje mogą mu co najwyżej buty czyścić. A Polacy niech podziękują Bogu, że profesor Bralczyk jest po dobrej stronie mocy. Jak on by ukochał Kaczyńskiego, to ja bym od razu pakował walizki. To jest niepojęte szczęście. Jeśli profesor Bralczyk zechce, to powie jedno zdanie i cała sala rży, powie drugie i łzy cisną się do oczu. Kolejnym wywoła zadumę, następnym smutek, radość, niepokój. Co zechce. Nie musi gestykulować, nie musi trzymać postawy. Może stanąć na głowie. To nie ma znaczenia. Opanował manipulację słowem mówionym i jest empatą najwyższej klasy. Jednak te rzeczy najlepiej rozumie się na warsztatach podczas prezentacji.
Nie wystarczy, że to wszystko wiesz. Wszyscy piłkarze wiedzą jak trzeba grać, a gole strzela Lewandowski. Podobnie z aktorstwem. Trzeba ćwiczyć. Ćwiczyć. Ćwiczyć. Jak poćwiczysz, to możesz występować jak Olaf Lubaszenko. Aż w końcu zaczniesz grać jak jego ojciec Edward. Może jestem niesprawiedliwy, ale istota rzeczy leży w perfekcjonizmie. Kto go osiągnie, ten namiesza. Bo jego ludzie kupią. Nawet jak lud jest ciemny, to przecież on nie kupuje Kurskiego, tylko jego pana – empatę, retora.
Ponadto możliwe jest również ukrywanie emocji w różnego rodzaju konstrukcjach słownych w celu umieszczenia ich w głębszych warstwach świadomości. Osiągamy przez to uaktywnienie się ukrytych emocji w późniejszym czasie w celu wywołania konfliktu logicznego. Przykładowo jedną z metod, którą sam nadużywam jest przewrotność. Powiedzmy, wypowiadam się niby pochlebnie, ale gołym okiem widać, że coś jest nie tak. Konstrukcja skłania czytelnika do analizy. Później on się zastanawia nad tym co przeczytał i odpowiednie emocje prowokują odchylenie od uprzedniego stanowiska. To jest działanie obliczone przede wszystkim na wywołanie logicznego konfliktu i osłabienie woli. Jeśli uderzam w dane zjawisko wprost wówczas antagonizuję. Mam zwolenników, ale mam przeciwników. W dodatku oni się utwardzają w swoich przekonaniach, bo kim ja jestem, żeby uderzać w coś, co oni cenią? Albo w co wierzą? Kim jest ten Legion, żeby to podważać? Kim on jest, żeby podważać cokolwiek? Ja, to rozumiem. Skoro papież mówi: „a kim ja jestem?”, ja mówię to samo. Tylko poddaję pod refleksję, nie mówię, co masz robić.
Jeśli komuś uda się opanować mowę ciała i język, ten może zostać mesjaszem. Przykładowo jak Adolf Hitler.
Pierwszym krokiem może być postawa. Otóż nią się można z tłumu wyróżniać. A jeśli się wyróżniasz, to ściągasz uwagę. Wszyscy patrzą na ciebie, bo jesteś inny. W sieci znajdują się tysiące fotografii z Hitlerem. Analizowałem wiele z nich i muszę przyznać, że pozostaję pod wrażeniem. Przykładowo: jest wiele fotografii na których Hitler stoi w towarzystwie najważniejszych dygnitarzy Trzeciej Rzeszy. Wszyscy oni prezentują postawę zamkniętą lub swobodną. Ci z postawą zamkniętą trzymają dłonie splecione na wysokości podbrzusza, tak jak szkolą specjaliści od mowy ciała. Ja to nazywam „dłonie splecione na jajach”. A Hitler inaczej. Też postawa zamknięta, z tym, że ręce lekko zgięte w łokciach, a dłonie splecione pomiędzy pępkiem, a klatką piersiową. Taką postawę prezentowali rzymscy imperatorzy i mówcy. Wyraźnie Adolf wyróżnia się na tle pozostałych, mimo że najniższy, to Himmler, Goebbels, Goering, czy przygłup Hess, wyglądają przy nim żałośnie. Inna ciekawostka, to postawa Hitlera, gdy siedzi wśród dygnitarzy. Otóż również prezentuje postawę zamkniętą. Dla odbiorcy oznacza to, że Hitler jest godny. On jest ponad kombinacje, jakieś układy z otoczeniem. Nie brata się, nie spoufala. To wódz. Nie trzeba znać historii, nie trzeba wiedzieć kto to Hitler. Wystarczą fotografie. Widać, że ten człowiek jest wodzem, kiedy stoi, kiedy siedzi, kiedy idzie. A kto wie o tym, że on ćwiczył dwadzieścia lat z okładem? Kto wie, że był męską prostytutką w Wiedniu? (odnalazł się protokół z zatrzymania pod zarzutem męskiej prostytucji) Kto wie, że on miał przyjaciół Żydów, że był zakochany w Żydówce? Że z Hessem miał stosunki? Co kilka godzin zastrzyki z amfetaminy? Puszczał gazy i miewał obstrukcje na przemian od mikstur doktora Morella? Był kapralem, a sam usiłował planować posunięcia strategiczne. Bez przerwy siedział nad mapami. Kapral wojną dyrygował. Żenująca historia. Cała ta historia NSDAP i drugiej wojny jest tragikomiczna. Wystarczyły umiejętności sterowania emocjami przy pomocy postawy, gestów i słów. Hitler to rozumiał od samego początku. Jego publiczne wystąpienia były spektaklami. To odpowiedź na pytanie – dlaczego akurat Hitler?
Po co ja o tym piszę? Otóż, wszystko co widzisz i słyszysz będzie miało coraz mniejsze znaczenie. Liczy się tylko pogłębiona analiza. Uczestniczysz w przedstawieniu. Jedni grają lepiej, drudzy gorzej, ale wszystko jest przedstawieniem. Teatrem. Możesz być tępym widzem, możesz być świadomym widzem, ale możesz też sam zagrać sztukę.
oceny: bezbłędne / znakomite
Przychodzi taki moment, że aktor zaczyna się utożsamiać ze swoją rolą, a rola z założenia musi przerastać, bo w niej nie ma miejsca na słabości. No i król jest nagi, mało tego, groteskowy i śmieszny. Kolejny, który przegrał ze sprzężeniem zwrotnym nakręcającym koło zamachowe nerwicy. Dochodzi lawina informacji z którą nie radzi sobie jednoosobowe centrum decyzyjne. Od podświadomości też nie da się uciec i dodatkowo lubię wychwytywać pomyłki freudowskie i przejęzyczenia, które zdradzają wiele o tym, co naprawdę myśli morda pod maską kogoś z ludu, salonów, bazylik czy uniwersytetów. Niestety, wiedza czyni z takiego jak ja, ułomnego konsumenta prawdy, bo praktycznie niepodatnego na reklamę zawartą w kampaniach handlowych, wyborczych, historycznych, światopoglądowych, religijnych Itd. Pozdrawiam,
oceny: dobre / znakomite
Legionie, z interpunkcją to dałeś popalić. Brakuje przecinków przed: o których (2), odsuwając, jakie, niosą, należy, potrafią, którymi, jakie, jak wielki, jak trzeba, jest przewrotność, co przeczytał, wówczas, na których, kto to, co widzisz, będzie; zbędne przecinki przed: bądź, czy Benito, to rozumiem, że (z tym, że), wszystko. Łącznie 22 błędy interpunkcyjne.
W kilku przypadkach uzupełniałeś zdanie dopiskiem w nawiasie. I zamiast postawić kropki po nawiasach zamykających, stawiasz kropki przed nawiasami otwierającymi, w konsekwencji czego zdania nie kończą się kropkami.
-analiza z jednym ale istotnym błędem
- tam gdzie potrzebne jest śledztwo rzeczowe autor oddaje się relatywizacji zjawiska za pomocą niby oceny naukowej itp.
By obalić cały wywód wystarczy wskazać że za PO rugowani byli pisowcy oraz wszelacy patrioci, zaś sama PO okazała się partia totalnie sprzyjająca korupcji na ogromne miliardy. I tu nie trzeba propagandy pisu - to było widać gołym okiem jeszcze za Tuska . Ku..a głupi temat bo nie ma nad czym deliberować trzeba być ślepym i dosłownie głupim by mieć sentyment za tamtymi czasami .
https://twitter.com/GDrobiszewski/status/980551927950921728
Ten Grobiszewski to kłamca do potęgi !!!
Jego posty mają charakter propagandowy kłamiąc jak najęty a do tego kreując świadomość.
Cytujesz łajdaka który świadomie się łajdaczy a ludkowie o słabej woli wierzają tej świni jako matce własnej.
Prezydent nic złego wówczas nie powiedział jedynie się zakręcił nieco. To się zdarza każdemu kto mówi do ludzi publicznie.
Posty owego Gro..... można sprawdzić np. zestaw nagród . Ma chłop tupet .
Rozar, zwróć uwagę, że sponsorem transmisji Ligi Mistrzów w TV Jedynej, zwanej także kurwizją jest Gazprom. Patrioci, którzy to oglądają powinni się wstydzić.
Ale też przemyciłem bolesną sugestię. Otóż jestem przekonany, że gdyby profesor Bralczyk dostałby gabinet gdzieś na Wiejskiej, a Kaczyński rozkazałby swojemu dworowi przymusowe konsultacje u profesora, to sam mógłby uwalić się na wyrze i tylko odbierałby peany na swoją cześć. Wyobraźmy sobie, że do profesora zachodzi Krystyna...
- No, co tam, Krystyna? Co chcesz dziś powiedzieć? Tylko mów prawdę! - pan profesor Bralczyk. No i Krystyna mówi prawdę i tylko prawdę. Profesor gładzi swoją brodę, a kiedy Krystyna kończy, mówi: - Super! Świetnie! Ale wiesz, Krystyna, ty nie możesz tak powiedzieć. Zamiast tego przymiotnika użyjesz takiego. Tutaj orzeczenie będzie na początku. Zamiast tej obelgi dasz wzmacniacz, który uwypukli użyty w tamtym zdaniu przymiotnik. Tu dasz kasownik. To zdanie usuwamy, tu taki zaimek, a to przysłowie na koniec. No i pętla. Zapisałaś, Krystyna? To wykuj na pamięć, żebyś nie dukała i powodzenia!
Potem wchodzi Mateusz...
- Wiesz co, Mateusz? Ty nic nie kombinuj. Tylko czytaj, wiesz? Napisz, przynieś, ja poprawię i wtedy czytaj. Ogłoś, że masz tyle spraw na głowie i wszystkiego nie spamiętasz, dlatego zapisujesz co ważne i czytasz. Nikt się nie przyczepi. A kiedy nie masz tekstu, a zobaczysz dziennikarzy, po prostu spierdalaj. Rozumiesz?
Potem Mariusz...
- Ty Mariusz, to nie otwieraj ust, chyba, że chcesz powietrza złapać, albo zjeść. Inaczej nie otwieraj. Niech wszystko mówi rzecznik, a ty milcz
oceny: bezbłędne / znakomite
Werbalizacja i mowa ciała (w tym np. "gęsia skórka", włos zjeżony, wyraz naszych oczu i nasza własna mimika... które wszak widzi wyłącznie adresat) - często - jak w polityce, w kontrwywiadzie, w szulerni czy w niejednej alkowie małżeńskiej - często w niejawnej ze sobą sprzeczności, bo na ogół ludzie nie wiedzą, czym one u diaska dla siebie są i jaka jest ich mechanika - to środki tzw. komunikacji międzyludzkiej...
którą to "komunikację" musimy koniecznie rozumieć TAKŻE jako celową dezinformację, głów tumanienie, bla bla pierdzielenie w bambus chromolenie etc., o czym zresztą piszę w ponurym swoim wierszyku "Sztuka komunikowania".
Kto posiadł wiedzę, posiadł już wszystko
Może trzeba jak nasz Kukiz czy Wołodymyr Zełenskij mieć j e d n o c z e ś n i e
- iście muzyczny słuch;
- repertuar pod publiczkę;
- nośną aparycję pt. "jestem taki jak wy";
- parcie na szkło;
- brak zahamowań;
- .........................;
- .........................;
"Ręce w górę!"
"Jesteście ze mną?!"
"Głośniej!"
"Jesteście ze mną???"
"Alleluja - i do przodu!"
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bardzo dobre / znakomite