Tekst 16 z 20 ze zbioru: ona-ja-kobieta
Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2018-10-02 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1334 |
Wieczna sromota i nieodpokutowana
wina Grażyno! Twa kuchnia odłogiem leży,
piętrzą się stosy garów i sterty talerzy
a ty - siedzisz i piszesz!
Małżonek pomny twoich licznych cnót chwalebnych
Grażyno, głodny był, grały mu kiszki, ot co!
Niegodna, ni serca w tobie, czucia, ladaco!
Tak piszesz sobie a muzom!
A w domu żarłoki, ach żarłoki wojują,
którzy ani zup, ani dań sytych gotują!
To krążą, to snują się, to znów w kuchni siedzą!
Wciąż o jedzeniu bredzą!
Zetrzy sen z oczu, a ogarnij się w końcu
Grażyno! Kto wie, jemu czyli też tobie
wena chce służyć? A dokąd wyroku Erato
nie uczyni, nie ustępuj kroku!
Pisał Kochanowski o spustoszeniu Podola. Jakiś czas temu popełniłam, dostrzegając paralelę:-)
oceny: bezbłędne / znakomite
Wena nie zaczeka, trzeba ją łapać póki chce nawiedzać, a gary i obiad nigdzie nie pójdą :)