Text 9 of 21 from volume: Irena
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2014-01-13 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2004 |
czekam na tę chwilę
gdy po raz stutysięczny dotknę pąka kwiatu
zanurzę się w jego dzieciństwie
i odkryję nową choć poznaną już przestrzeń
urzeczona blaskiem słońca
pokocham kolejne lato
wejdę w nie milczeniem
zaprawionym szczyptą zdumienia
a potem zasnę przy otwartym oknie
z rechotem żab kołyszącym moje myśli
ratings: perfect / very good
Najserdeczniej :)))
ratings: perfect / excellent
jak Matka swe dzieci
każdego dnia /po raz stutysięczny/ nas wynagradza,
powstają takie właśnie
rzadkie jak biały kruk
dziękczynne kojące duszę wiersze.
Co jest centralną jego osią?
Czas przyszły
dotknę, zanurzę się, odkryję, pokocham, wejdę etc.
(patrz tekst)
i pewność dobrego jutra, ponieważ
to ja jestem kowalem swego losu i to ja jestem twórcą rzeźby nadchodzącego lata
(vide nagłówek)
Twoje życie jest jak plastelina. To w twoich rękach jest jej kształt