Author | |
Genre | prose poetry |
Form | prose |
Date added | 2014-01-16 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2195 |
Pusta kartka, jak przesłaniająca wszelkie widoki zasłona mgły za oknem paranoika i mrugający kursor, jak stukający w nie rytmicznie palec cenzora myśli. Pustkę przełamałem. Teraz gonię kursor… Robię to ze strachem. Tak samo usprawiedliwiam każdy nałóg. Ubóstwiam być Panem samego siebie, pełzając w służbie innym Panom. Wiję się ze wstydu, maskując twarz błotem, które ktoś wdeptał mi w twarz, przekonując siebie i innych, że to taniec rozkoszy. Ale wiesz co? Ten strach mnie napędza. Chyba go polubię. Daleko mi jeszcze do tego, ale z każdym dniem coraz śmielej spoglądamy sobie w oczy. Siadamy na ławeczce, karmimy pustkę i czekamy na to co nieuchronne. Z pół-serdecznym, pół-ironicznym uśmiechem przekazujemy sobie fajkę pokoju, raz po raz wznosząc przy okazji toast za obecnych nieobecnych, czekając na to co wyłoni się z mgły. Zupełnie nie przeszkadza mu, że jest moim żywicielem. Wiem, że gdy nie będę miał już siły się podnieść, przynajmniej jemu nie zabraknie cojones. Gdy nadejdzie koniec początku końca, wciągnie asystolię nosem i zasłoni okno…
ratings: very good / very good
ratings: very good / excellent
ratings: perfect / excellent