Go to commentsA słowo mięsem się stało
Text 9 of 44 from volume: różne
Author
Genrehumor / grotesque
Formblank verse
Date added2014-02-20
Linguistic correctness
Text quality
Views3840

Czasem trzeba w życiu,

jak to w życiu,

kierować się tym

co nam w duszy akurat gra.



Jak nie wytrzymamy

to krzykniemy - kurwa!

Jak wytrzymamy - kaźwa mat`!

Znaczy - kulturalnie bladź.



Cóż... życie jest jak róża

i czasem kolce ma.

Raz obsypie różanymi płatkami,

ale czasem aż wnętrze rozsadza.


Różna jest człeka siła przebicia,

ale to nasze życie.

Gniewać się na nie? Na siebie?

Raz lepsze, raz gorsze...cóż, życie.


  Contents of volume
Comments (6)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Bardzo ciekawe i niekonwencjonalne rozważania o sensie i istocie życia.
avatar
Nie pochwalam wulgaryzmów, ale mogę wybaczyć użyte w afekcie. Używane jako przerywnik zdania ( a nie w sytuacji, kiedy nerwy już nie wytrzymują) są dowodem na prymityw mówiącego :)

W literaturze też czasem muszą być użyte. Na przykład w opisie i dialogach środowiska z marginesu. Głupio wyglądałyby dialogi prostytutek czy alfonsów używających literackiego, poprawnego języka :D
avatar
Życie nie jest usłane różami. W życiu nie posługujemy się literackim językiem. W stresie czy nerwach często wymknie się nieparlamentarne słowo, nawet komuś, kto bardzo uważa na to, jak się wysławia.
Można się na to obrażać, ale, jak stwierdziłem - to życie. Raz lepsze, raz gorsze, ale nasze życie.

Tę różnicę zauważamy - kiedy i jak się wysławiamy :)
avatar
Przecież uniknąłeś, Chrissie. Przecież krzyknąłeś - kochana mać!!!
Nie musiałeś się tego wstydzić, wykropkowywać... ;)
avatar
Zgadzam się, ja już dzisiaj nie wytrzymałam... Pozdrawiam.
avatar
Mój święty Dziadek Józef nigdy nie używał żadnych przekleństw. N-I-G-D-Y. Nawet, kiedy mu Niemcy w 1939 zabrali konie, nawet, kiedy w 1945 spalili mu dom.

Najstraszniejszym słowem-mięsem (patrz tytuł wiersza) było u Niego "CHOROBA!!"
© 2010-2016 by Creative Media