Text 63 of 76 from volume: życiobranie
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2014-08-06 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2211 |
bo jest taka droga
i nie wiem czemu wciąż zacieram ślady
żeby nią nie wracać choć kocham
i z dłoni piłbym jej potoki świeże
ale się boję spokoju cienistego lasu
że niby spać by na takim mchu i na takiej ciszy
czy nie zapomnę biegać
czy nie stępię mieczy
a kiedy zawołam
czy mnie ktoś usłyszy
ratings: perfect / excellent
- Jedźmy! Nikt nie woła.
w tej dolinie sierocego płaczu, biednyś-ty, biedny, wieczny tułaczu...
nie wiem czemu
wciąż zacieram ślady
żeby nią nie wracać
choć kocham
i z dłoni piłbym
jej potoki świeże
(patrz pierwsze strofy wiersza)
LITWO! OJCZYZNO MOJA! woła krew z krwi i kość z kości bynajmniej nie Litwin. W podobnym duchu np. we Wrocławiu mieszka wielu Lwowiaków-Polaków, którzy zacierają za sobą swoje ukraińskie ślady.
To TEN rodzaj polskiej schizofrenii